179 Udostępnień

Szum informacyjny

Podczas budowy domu na każdym etapie spotykałem się z różnymi radami. Co prawda pomocy za bardzo nie szukałem, ale i tak każda osoba, z którą rozmawiałem o budowie, miała dla mnie jakąś „bezcenną” radę. Chodziło o dosłownie wszystko: czy robić płytę fundamentową czy fundamenty tradycyjne, budować z porothermu czy z ytonga, dać strop terriva czy monolityczny… Każdy dawał dobre rady przedstawiając masę argumentów za danym rozwiązaniem.

Można było od tego zwariować 😉

I każdy, kto chce się wybudować, prędzej czy później napotka na podobny problem – szum informacyjny. Jeden mówi to, drugi mówi tamto. W internecie znajdziemy mnóstwo sprzecznych informacji właściwie na każdy temat, a czasopisma budowlane są pełne reklam i artykułów sponsorowanych. Komu tu wierzyć? Ostatnio sięgnąłem po pewne rocznicowe wydanie jednego z bardziej znanych magazynów budowlanych i nieco zamarłem. 150 stron w tym 50 stron reklam. Do tego kilkanaście artykułów sponsorowanych i kilka „rzetelnych” artykułów, w których były zawarte „niezależne” opinie producentów konkretnych rozwiązań. Jak się w tym wszystkim połapać?

I właśnie od tego jestem 😉 Ale, ale… dlaczego to akurat mnie miałbyś posłuchać? Oto dlaczego:

– Nie mam żadnego interesu w promowaniu czy zniechęcaniu do takich i innych usług. Obiektywnie przedstawiam wady i zalety poszczególnych rozwiązań.

– Przy zakładaniu tego bloga założyłem, że nie będzie na nim reklam. Dzięki temu jestem w pełni niezależny od producentów, wykonawców i sprzedawców i wolny od jakichkolwiek pokus. Oczywiście moja książka „Jak się wybudować i nie zwariować”, w której opisuję, w jaki sposób rozmawiać z wykonawcami oraz odpowiednio przygotować się do budowy oraz moje kursy budowlane o wyborze działki i przygotowaniu do budowy także nie zawierają żadnych reklam.

– Nie reprezentuję żadnej firmy budowlanej, nie stoi za mną żaden producent i nie otrzymuję od nikogo żadnego wynagrodzenia.

Ten tekst i wszystkie inne niczego nie promują lub sprzedają. Nie są sponsorowane. Nie ma też w nich żadnych linków afiliacyjnych.

I właśnie dzięki temu mogę obiektywnie przedstawić zalety i wady pewnych rozwiązań jak: fotowoltaika, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła (zachęcam do przeczytania) czy pompa ciepła oraz zwalczyć kilka mitów dotyczących domów drewnianych, szkieletowych i murowanych.

Dzisiaj zapraszam o poczytania wszystkiego o fotowoltaice.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak działają panele fotowoltaiczne i czy fotowoltaika się opłaca
  • Co to jest kWh, kWp, spadek uzysku i bieżące zużycie
  • Jakie nieprawdziwe informacje krążą wokół fotowoltaiki
  • Jak wybrać firmę, która zajmie się instalacją paneli fotowoltaicznych

Znajdziesz poniżej także kalkulator fotowoltaiczny – wpisz dane swojej przyszłej instalacji, a dowiesz się, po ilu latach zwróci się inwestycja.

Kto najszybciej udzieli nam informacji na temat fotowoltaiki? Sprzedawca. A skąd będziemy wiedzieć, że mówi nam prawdę, skoro w jego najlepszym interesie jest przekonanie nas właśnie do zakupu i montażu paneli fotowoltaicznych? 😉 Postanowiłem więc opisać obiektywnie zalety i wady fotowoltaiki, tym bardziej, że pokutuje wiele mitów z nią związanych. Ba, nie spotkałem chyba innej technologii, z którą byłoby tak dużo nieporozumień więc zaczynam właśnie od tego.

AKTUALIZACJA

Przygotowałem film, w którym opowiadam o godzinowej sprzedaży energii i opłacalności fotowoltaiki w kontekście przepisów z 2024 roku.

KLIKNIJ, aby obejrzeć film.

 

Jak działają panele fotowoltaiczne?

Nie wchodząc w szczegóły techniczne: jak na dworze jest jasno to panele słoneczne tworzą napięcie elektryczne. Słońce nie musi być widoczne – nawet przy zachmurzeniu, ale w ciągu dnia, panele będą działały. Oznacza to, że zimą panele fotowoltaiczne też będą działały, ale oczywiście nie będą w stanie wyprodukować tyle prądu, aby zasilić wszystkie urządzenia w Twoim domu.

I gdyby na tym zakończyć to wniosek byłby jeden: panele fotowoltaiczne nie są opłacalne. Na szczęście wszystko zmienia jedna rzecz: jeżeli wyprodukujesz więcej energii niż jej zużyjesz (czyli najczęściej w lecie) to część tej nadwyżki będziesz mógł wykorzystać zimą i nocy. 🙂

Działa to tak, że możesz „zmagazynować” nadwyżkę w sieci, a potem masz 12 miesięcy, aby 80% tej nadwyżki odebrać. Pozostałe 20% jest liczone jako „opłata” dla zakładu energetycznego. Przy panelach od 10 do 40 kWp możesz odebrać 70% nadwyżki, jednak w zdecydowanej większości przypadków do domu jednorodzinnego wystarczą panele poniżej 10 kWp. O tym, czym jest kWp, jeszcze będzie w tekście.

To wymaga nieco wyjaśnienia.

Płatność za energię elektryczną składa się z dwóch elementów:

  • Opłaty stałej. To stały koszt, który ponosisz każdego miesiąca.
  • Opłaty zmiennej (za faktycznie zużytą energię elektryczną). Stosuje się tu jednostkę kWh i ten koszt możesz obniżyć np. dzięki panelom.

Wyjaśnienie: Co oznacza kWh? Każdy sprzęt w domu pobiera jakąś energię. Przykładowo: telewizor pobiera 50 W (pięćdziesiąt watów) na godzinę czyli 50 Wh. Jeżeli telewizor pracowałby 20 godzin to przez ten czas pobierze 1000 Wh (czyli 20 * 50 Wh). 1000 Wh to dokładnie 1 kWh (litera „k” oznacza tysiąc). 20 godzin pracy telewizora (czyli 1 kWh) kosztuje Cię ok. 50-55 groszy (dane orientacyjne: koszt zależy od Twojego dostawcy energii i wybranej taryfy).

Na potrzeby wyjaśnienia na razie zakładam, że Twój dom jest pusty i nie działa w nim żaden sprzęt elektroniczny. Nic. Zużycie 0,00 kWh 🙂 Masz za to panele słoneczne na dachu, które wygenerowały 300 kWh przez cały poprzedni miesiąc.

Co się będzie działo skoro panele fotowoltaiczne wytworzyły energię, której nie wykorzystałeś?

– Za cały poprzedni miesiąc zapłacisz opłatę stałą od dostawcy energii. Zwykle jest to kilkanaście złotych.

– Całą nadwyżkę, czyli 300 kWh „oddajesz do sieci” i będziesz mógł ją „odebrać” w ciągu kolejnych 12 miesięcy. To się dzieje automatycznie i za coś takiego nie ponosisz żadnej opłaty.

Całkowity koszt: kilkanaście złotych opłaty stałej

Ok, na razie jest jasne.

A teraz przypuśćmy, że zacząłeś mieszkać w tym domu. Gra telewizor, używasz komputera, włączasz światła, ale tylko w dzień. Przyjmijmy, że gdy na dworze jest ciemno i panele nie wytwarzają energii, masz wszystko powyłączane. Przez cały kolejny miesiąc zużyłeś 600 kWh, a panele znowu wygenerowały 300 kWh. Co się dzieje?

– Zużyłeś 600 kWh, a panele w tym miesiącu wygenerowały tylko 300 kWh czyli połowę potrzebnej energii

– Masz jednak nadwyżkę z poprzedniego miesiąca (300 kWh), z której 80% „odbierasz”. 300 kWh * 80% = 240 kWh.

– Łącznie więc dzięki panelom masz 540 kWh (300 kWh z tego miesiąca i 240 kWh z poprzedniego). Skoro zużyłeś 600 kWh to do rozliczenia zostaje tylko 60 kWh.

Całkowity koszt: kilkanaście złotych opłaty stałej oraz ok. 33 zł opłaty zmiennej (przy założeniu, że 1 kWh kosztuje ok. 55 groszy * 60 kWh)

Powyższa sytuacja jest sytuacją idealną – zużywamy energię dokładnie wtedy, kiedy jest ona produkowana. W rzeczywistości jest zwykle tak, że w czasie, kiedy panele produkują najwięcej energii, wszyscy domownicy są w pracy lub szkole, a gdy na dworze jest ciemno i panele niczego nie produkują to w domu działa dużo różnych rzeczy pobierających energię: telewizor, światła, komputer i tak dalej.

I teraz dochodzimy do najważniejszego przykładu najbliższemu realiom.

Przypuśćmy, że w ciągu dnia (tzn. 24 godzin) zużywasz 10 kWh, a panele w ciągu tego samego czasu (24 godziny) wygenerowały też 10 kWh. Wydawałoby się, że wychodzi się na zero, ale nie jest to prawda. Panele generują energię w ciągu dnia, a prąd zużywasz także w nocy więc… masz nadwyżkę.

Na konkretnych liczbach: zakładam dla uproszczenia, że panele pracują dokładnie 12 godzin (od 7 do 19) i w ciągu tego czasu wytworzyły 10 kWh, Jeżeli przez ten czas (czyli od 7 do 19) zużyjesz tylko 6 kWh, to pozostałe 4 kWh „wraca” do sieci niezależnie od tego, ile energii wykorzystasz w drugiej części doby (od 19 do 7).

Na przykładzie miesięcznym: Przypuśćmy, że miesięcznie zużywasz 300 kWh. Masz też panele, które wygenerowały dokładnie 300 kWh w ciągu miesiąca. Jeżeli wykorzystywałbyś całą energię wytworzoną na bieżąco to byłbyś na zero, ale już wiesz, że nie jest to możliwe (chyba, że przy niewielkiej instalacji). Według statystyk w domu jednorodzinnym tylko 30%-50% energii zużywa się na bieżąco. Zależy to od trybu życia danej rodziny: jeżeli pracujemy w domu i używamy pralek, zmywarek itp. w ciągu dnia to zużycie dzienne może wynosić nawet 60% i więcej , a jeżeli pracujemy poza domem i wracamy późnym wieczorem to zużycie dziennie może wynosić nawet 3 razy mniej. Okazuje się, że tryb naszego życia wpływa na opłacalność fotowoltaiki.

Załóżmy, że zużywasz 1/3 pozyskanej energii w ciągu dnia, a panele słoneczne wygenerowały 300 kWh w ciągu miesiąca:

– Skoro 100 kWh zużywasz na bieżąco (33,3% z 300 kWh) to 200 kWh idzie jako nadwyżka, z której masz tylko 80% (jak przy każdej nadwyżce).
– Oznacza to, że z każdych wytworzonych 300 kWh tak naprawdę zostaje dla Ciebie 100 kWh + 80%*200 kWh = 260 kWh. Pozostałą część, czyli 40 kWh, musisz dokupić po cenach rynkowych!

Całkowity koszt: kilkanaście złotych opłaty stałej oraz ok. 22 zł opłaty zmiennej (przy założeniu, że 1 kWh kosztuje ok. 55 groszy * 60 kWh)

Podsumowując: energia zużyta wieczorami/w nocy nie jest pokrywana z bieżącej produkcji. W pierwszej kolejności jest pokrywana z nadwyżek, a jeżeli te są niewystarczające, kupujemy je po zwykłych cenach od dostawcy energii.

Często firmy zajmujące się instalacjami pomijają to wyjaśnienie, aby pokazać, że inwestycja w panele jest bardziej atrakcyjna niż jest w rzeczywistości…

A co, jeżeli nie wykorzystam nadwyżki przez kolejne 12 miesięcy? Zmarnuje się. Po prostu. I nikt tej nadwyżki od Ciebie nie kupi (były takie plany, ale upadły – a szkoda…). Dlatego tak ważne jest dobre oszacowanie naszego zapotrzebowania na energię i zakup odpowiedniej liczby paneli. Jeżeli kupimy ich za dużo to pieniądze po prostu się zmarnują! I jest to naprawdę duży problem: spotkałem się z opiniami osób, które zdecydowały się na panele i narzekały na bardzo długi zwrot z inwestycji, a tymczasem po prostu swoją instalację przewymiarowały, a nadwyżki się marnowały.

PS Jeżeli jesteś na moim blogu pierwszy raz to wiedz, że inne tematy poruszam równie wyczerpująco. Dowiedz się, co by zrobili inni, gdyby budowali się drugi raz? Artykuł powstał po przeczytaniu ponad 10000 (!) wypowiedzi osób, które podzieliły się tym, co by zmieniły, gdyby budowały się drugi raz.

 

Jest czas zwrotu z fotowoltaiki? Czy to się opłaca? Co oznacza kWp?

Panele fotowoltaiczne mają różną moc. Jeden panel słoneczny, w zależności od dostawcy, jest w stanie wygenerować mniej lub więcej prądu. Przy panelach używa się jednostki Wp: oznacza to maksymalną moc, jaką może uzyskać jeden panel, a stosuje się ją po to, aby można było porównywać panele fotowoltaiczne różnych firm. Jeżeli masz 4 panele o mocy 250 Wp kazdy to masz łącznie 1000 Wp czyli inaczej 1 kWp (k oznacza 1000) i to właśnie z pojęciem 1 kWp spotkasz się najczęściej.

Panele o 1 kWp oznaczają, że teoretycznie (w Polsce) w ciągu roku z tych paneli zostanie wyprodukowane 1000 kWh. W praktyce: od 900 kWh do 1050 kWh (w zależności od lokalizacji czy po prostu liczby dni słonecznych w danym roku). Biorąc pod uwagę średnią cenę energii w wys. 55 groszy za 1 kWh oznacza to, że dzięki 1 kWp oszczędzisz rocznie około 500 – 580 zł (jeszcze raz zaznaczam, że to dane orientacyjne: cena energii zależy od Twojego dostawcy i wybranej taryfy).

Ceny za 1 kWp są różne u różnych firm, ale jeżeli przyjmiemy, że koszt instalacji 1 kWp wynosi 5500 PLN to oznacza, że zwrot z inwestycji będzie po 10 – 12 latach. W praktyce zwrot jest szybszy bo mało komu wystarczają panele 1 kWp, a im większe zapotrzebowanie na energię, tym zwrot z inwestycji szybszy (im większa instalacja, tym lepszą cenę za panele możesz uzyskać). Jeżeli więc np. zejdziemy z kosztem do 5000 PLN za 1 kWp to czas z inwestycji będzie o rok krótszy. Oczywiście dalej trzeba pamiętać o tym, aby nie przewymiarować instalacji. 🙂

Ale są jeszcze dwie ważne rzeczy, które wpływają na całkowity czas zwrotu.

– Uzysk. Im dłużej panele pracują tym bardziej spada ich efektywność. Jeżeli pierwszego roku pracują ze 100% sprawnością (i np. z 1 kWp wygenerują 1000 kWh) to już po 25 latach będą pracowały z np. 80% skutecznością (i wygenerują ok. 800 kWh). Wydłuża to zwrot z inwestycji o pół roku i powoduje, że po pewnym czasie efektywność może spaść tak bardzo, że będziemy musieli dokupywać prąd od dostawcy.

– Podwyższenie cen prądu. Ceny prądu idą w górę i to także trzeba wziąć pod uwagę. Oczywiście to, o ile zmienią się ceny prądu w ciągu kolejnych 15 – 25 lat to trochę wróżenie z fusów, ale skoro 15 lat temu ceny były o połowę niższe to można spokojnie przyjąć, że za 25 lat ceny pójdą w górę co najmniej o drugie tyle. Wiem, że to aż niewiarygodny zakres czasowy, ale przy inwestycji w panele, które będą nam służyć kilkadziesiąt lat, trzeba wziąć to pod uwagę.

Poza tym na opłacalność inwestycji i cenę zakupu instalacji ma też orientacja i kąt nachylenia połaci dachu, lokalizacja i np. to, czy występują zacienienia w ciągu dnia. A wydawałoby się, że to takie proste…

Opłacalność fotowoltaiki – czy to się opłaca? Kalkulator fotowoltaiczny!

Z uwagi na kilka zmiennych: ile wygeneruje 1 kWp paneli w Twojej lokalizacji, ile kosztuje 1 kWp paneli u dostawcy, jak będzie wyglądał wzrost energii w ciągu następnych lat, jaki jest u ciebie koszt zakupu 1 kWh energii elektrycznej itp. przygotowałem kalkulator opłacalności (w Excelu), w którym można wstawić różne dane i samemu sprawdzić wstępnie opłacalność inwestycji. W kalkulatorze uwzględniłem także spadek uzysku paneli oraz opłaty stałe za energię.

–> Link do pobrania kalkulatora fotowoltaicznego (Excel)

A jeżeli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami to zapisz się do mojego newslettera – stawiam na długie i konkretne artykuły. Zapraszam do przeczytania artykułu o objętości małej książki o tym, czym ogrzać dom i ile to kosztuje. oraz najbardziej poczytnego artykułu na moim blogu co byś zmienił, gdybyś budował się ponownie”

Aktualizacja (05.11.2019). Zapraszam do obejrzenia mojego filmu, w którym omawiam kwestie poruszane w artykule, pokazuję w jaki sposób policzyć opłacalność fotowoltaiki oraz pokazuję, w jaki sposób używać kalkulatora:

Czy warto inwestować w fotowoltaikę?

No właśnie. Jaka jest opłacalność fotowoltaiki? To zależy. Jeżeli jesteś przed zakupem działki, wyborem projektu lub jesteś w trakcie budowy, to radzę poczekać z podjęciem decyzji. Lepiej zamieszkać rok, dwa, zobaczyć, jakie ma się rachunki i dopiero wtedy podjąć decyzję.

Jeżeli chodzi o opłacalność inwestycji, to ryzyka praktycznie tu nie ma (zwrot z inwestycji jest właściwie w każdej sytuacji), ale jednak jak bardzo ta inwestycja okaże się opłacalna zależy głównie od wzrostów cen prądu w najbliższych latach. Poza tym dla jednej osoby inwestycja jest opłacalna np. po 6 latach, dla innej po 10. Wydaje mi się, że nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie.

Poza tym jeżeli masz działalność gospodarczą i pracujesz w domu możesz wziąć fakturę na firmę (lub wziąć panele w leasing) , co znacznie podwyższy opłacalność całej inwestycji. Zapytaj swoją księgową, czy masz taką możliwość.

Pytanie jest też takie, czy inwestować w fotowoltaikę już teraz. Można po prostu poczekać: koszt paneli z każdym rokiem spada, a koszt energii rośnie więc za kilka lat panele będą jeszcze bardziej opłacalne. No, ale może się okazać, że wtedy będzie na nie tak duże zapotrzebowanie, że ich cena wzrośnie… Ot, loteria. Poza tym trzeba – jak przy każdej inwestycji – wziąć też pod uwagę to, że zamiast kupować panele to można by te pieniądze po prostu wrzucić na lokatę i po 25 latach wyjąć prawie drugie tyle (przy oprocentowaniu 2%). A może po prostu zainwestować pieniądze w zupełnie coś innego? Fotowoltaika jest przecież tylko jednym ze sposobów na ochronę kapitału. Trzeba rozważyć za i przeciw każdej inwestycji.

A ja kupiłem 8,1 kWp. Wydaje się, że 8,1 to dużo, ale z żoną pracujemy w domu i do tej pory płaciliśmy rachunki za prąd w wysokości ok. 350 złotych. Taka instalacja w tej chwili w 100% pokrywa moje zapotrzebowanie na energię więc będę płacił minimalne rachunki (tylko za opłatę stałą). Instalacja jest nawet (specjalnie) nieco przewymiarowana z dwóch przyczyn:

– Moje dzieci rosną więc „za chwilę” będziemy wykorzystywali więcej energii. Dzieci będą używały komputerów, suszarek i ekspresu do kawy 🙂

– Rozwijam moje hobby (tworzę muzykę na zamówienie), co wiąże się z koniecznością używania coraz większej liczby różnych sprzętów elektronicznych.

Rozważałem na początku inwestycję w mniejszą liczbę kWp, aby po kilku latach dokupić kolejne 2-3 kWp, ale okazało się, że jedna instalacja będzie tańsza (jeden montaż i niższa cena za 1 kWp).

Podsumowując: Fotowoltaika dla mnie jest w porządku, ale daleki jestem do bezkrytycznego zachwalania tej technologii (jak i każdej innej). Czy warto rozważyć inwestycję, która zwróci się dopiero po 8 – 12 latach? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

Mity związane z fotowoltaiką

  • Panele słoneczne nie wymagają czyszczenia, a cała instalacja jest bezobsługowa. Nie do końca. Jeżeli wszystko działa jak należy to tak właściwie o panelach możesz zapomnieć – wszystko działa automatycznie. Poza tym z czasem panele się po prostu brudzą, a im bardziej brudne (zapylone/zakurzone) panele tym bardziej spada ich efektywność. Najbardziej panelom przeszkadza pylenie drzew i sąsiadujące kominy. Podobno deszcz jest w stanie wypłukać wszystkie nieczystości, ale trudno mi się na ten temat wypowiedzieć bo ja mam panele za krótko, ale rozmawiałem z kilkunastoma inwestorami i nikt z nich ani razu nie mył paneli i nawet nie zamierza tego. Maksymalny spadek wydajności związany z zanieczyszczeniami wynosił raptem 1% więc po prostu dopóki panele produkują tyle energii, ile powinny to nie trzeba się nimi zajmować. 🙂
  • W Polsce jest za mało słońca. Nieprawda. W Niemczech są podobne warunki nasłonecznienia, a u nich instalacje fotowoltaiczne mnożą się na potęgę. Moim zdaniem jednak nie warto wierzyć firmom zakładającym instalacje tylko zwrócić sie do osób, które mają panele i poprosić ich o okazanie rachunków za prąd. Jak tak zrobiłem – o tym za chwilę 🙂
  • Duża awaryjność. Nieprawda. Jeżeli chodzi o same panele to tutaj nic się nie powinno uszkodzić (nie znam ani jednego tego typu przypadku). Oprócz paneli montuje się jeszcze urządzenie (inwerter), które zamienia prąd stały (z paneli) na zmienny (z którego korzysta sieć). I to urządzenie rzecz jasna może się popsuć, ale możliwość awarii grozi każdemu elektronicznemu urządzeniu. Na pewno warto wybrać firmę, która oferuje jak najdłuższą gwarancję na te elementy.
  • Panele słoneczne nie wymagają odśnieżania. Raczej prawda. Przy skośnym dachu i naszych warunkach pogodowych nie powinno być z tym problemów. Śnieg powinien się sam ześlizgiwać. 🙂 Może się jednak zdarzyć, że cały śnieg oprze się na ramce panela i trzeba będzie mu pomóc. Na pewno po większych opadach śniegu trzeba po prostu upewnić się czy na dachu nie zalega śnieg. Problemu może za to narobić zalegający lód, ale nie spotkałem jeszcze osoby, która by miała z tym problem.
  • Instalacja nie działa w pochmurne dni. Działa. Gorzej, ale działa. Działa nawet zimą. 🙂 W najgorszych miesiącach (grudzień, styczeń) panele produkują ok. 6 razy mniej energii niż w najlepszych.
  • Inwestycja w fotowoltaikę się nie zwraca. Z tym mitem rozprawiłem się w artykule. Jeżeli jednak ktoś uważa inaczej to zachęcam do zostawienia komentarza i podania w nim danych liczbowych.
  • Montaż paneli fotowoltaicznych wymaga pozwolenia na budowę. Wymagają pozwolenia tylko instalacje powyżej 40 kWp. Dla porównania: nie spotkałem jeszcze domu jednorodzinnego z panelami o mocy większej niż 10 kWp.
  • Dzięki panelom masz prąd nawet przy braku zasilania. Niestety nie. Jeżeli elektrownia wyłączy prąd (awaria, wichura itp.) to nie będziesz miał w domu prądu pomimo założonej instalacji. O tym jeszcze będę pisał niżej.
  • Panele fotowoltaiczne to nie to samo co kolektory słoneczne i panele solarne. Panele fotowoltaiczne tworzą prąd, a pozostałe urządzenia tworzą bezpośrednio ciepło i służą głównie do ogrzewania ciepłej wody użytkowej lub podgrzewania wody w basenie. Dość łatwo tu o pomyłkę. Natomiast możesz się spotkać z określeniem panel słoneczny, bateria słoneczna, fotoogniwo lub ogniwo słoneczne na inną nazwę na ogniwo fotowoltaiczne.

A przy okazji: jeżeli dopiero myślisz o budowie domu i potrzebujesz konkretnych informacji, to zapoznaj się z moim kursami on-line!

Jeżeli chcesz się dobrze przygotować do budowy domu, a masz dość chaosu informacyjnego i szukasz poukładanej i rzetelnej wiedzy podanej w przyjazny sposób, to kursy są dla Ciebie.

Kliknij i zapoznaj się ze spisem treści wszystkich odcinków oraz z przykładowymi filmami:

Jak wybrać firmę, które zajmie się montażem paneli fotowoltaicznych?

Moje rady są uniwersalne i dotyczą wyboru każdej z technologii, ale przede wszystkim:

– Skontaktuj się z wieloma firmami i otrzymaj co najmniej 3 różne oferty. Tylko w ten sposób będziesz mógł zobaczyć, czy otrzymałeś dobrą czy złą propozycję. Zapewne będziesz musiał się spotkać z każdą firmę po to, aby mogli dowiedzieć się więcej o Twoich oczekiwaniach, budżecie i zapotrzebowaniu na prąd.

– Zwróć uwagę na to, na jakiej podstawie i dlaczego firma zaproponowała ci taką a nie inną instalację. Czy tylko wzięła pod uwagę Twoje aktualne rachunki za prąd? Czy sprawdzili nasłonecznienie w Twojej okolicy? Czy dobrze przekazali wszystkie informacje? Czy sprawdzili dach i to, że jest rzeczywiście na nim możliwość montażu paneli? Może się okazać, że na Twój dach pada cień z pobliskich drzew, masz za małą przestrzeń albo panele można umieścić po mniej atrakcyjnej stronie (np. od strony północnej).

– Analizując ofertę zwróć uwagę na:

  1. Całkowity koszt montażu i materiałów za 1 kWp. Upewnij się, że znasz całkowitą kwotę do zapłaty. Część firm podaje wszędzie kwoty netto. Pamiętaj, że instalacja na dachu wiąże się z podwyższeniem ceny o 8% (VAT), a na gruncie aż 23%! Aktualizacja (30.10.2019)! Obecnie właściciele jednorodzinnych budynków mieszkalnych o powierzchni do 300 m2 mogą wykonać fotowoltaiczną z podatkiem VAT w wysokości 8 proc niezależnie od tego czy instalacja jest na gruncie czy na dachu!
  2. Koszty dodatkowe (serwis, przedłużona gwarancja, koszty kredytu itp.). Być może koszt paneli będzie niski, ale za to będziesz zobowiązany do robienia drogich corocznych przeglądów serwisowych. Trzeba to wziąć pod uwagę.
  3. Rodzaje ogniw (amorficzne, polikrystaliczne, monokrystaliczne) – każdy z nich ma inną sprawność.
  4. Czas i rodzaj gwarancji. Są firmy, które gwarantują pozyskanie z instalacji określonej ilości energii. Upewnij się, że jest także (możliwie długa) gwarancja na inwerter.
  5. Obecność firmy na rynku (jeżeli krótko to mogą być problemy z gwarancją…) i ilu ma instalatorów i zadowolonych klientów.
  6. Jaki jest spadek wydajności paneli w czasie i co się stanie, jeżeli uzysk z paneli spadnie poniżej oczekiwań (niektóre firmy gwarantują skuteczność paneli w czasie). Poza tym co, jeżeli po instalacji okaże się, że ich wydajność jest mniejsza niż zakładana? Innymi słowy – w jaki sposób firma zagwarantuje działanie proponowanego rozwiązania?

Pamiętaj, że w każdej branży są niesolidni sprzedawcy: jeżeli ktoś ci coś obieca to dopilnuj tego, aby to zostało wpisane w umowie!

Jak zatem wybrać odpowiednią firmę?

Skontaktuj się z co najmniej 2 zadowolonymi klientami. O tym mówię zawsze – to konieczność! Poproś firmę o dwa, trzy kontakty do osób, które używają paneli tej firmy i dowiedz się u źródła, czy są w pełni zadowoleni z obsługi, montażu i z samych urządzeń. Ja zrobiłem trochę inaczej: znalazłem wybraną firmę na facebooku, poszperałem w komentarzach, znalazłem komentarze osób, u których ta firma robiła instalacje i się do nich odezwałem. 🙂 Uzyskałem mnóstwo bezcennej wiedzy i dobrych rad oraz otrzymałem 5 różnych rachunków za prąd, które udowodniły skuteczność instalacji. 🙂 I dlatego zdecydowałem się na taką, a nie inną firmę: wszyscy klienci byli zadowoleni z tych paneli i z obsługi, a ja nie musiałem wierzyć opowieściom handlowca i materiałom reklamowym.

 


Uważaj na to, w jaki sposób są podawane różne dane. Spotkałem się z tym, że firma pokazuje, ile to nie oszczędzisz na inwestycji przyjmując warunki nasłonecznienia w wysokości 1.050 kWh/m2rok. To są jednak maksymalne/szczytowe warunki. Średnio jest to 950 kWh , czyli o ok. 10% mniej! Podają także duży koszt zakupu energii np. w wysokości 62 groszy, aby łatwiej uzasadnić opłacalność całej inwestycji. Jeżeli ty płacisz tylko 55 groszy to znowu to oznacza ponad 10% mniej. Wcześniej pokazałem, że niektóre firmy przemilczają fakt, że energię pobieraną w nocy trzeba uzupełnić z nadwyżek lub dokupić po cenach rynkowych. To oznacza kolejne 10% różnicy. Jeżeli nie uwzględnisz dodatkowo do obliczeń spadku uzysku to całkowity błąd może liczyć aż 30-40%. Uważajcie na takie haczyki i nie zwracajcie uwagi na obietnice firmy, ale żądajcie przedstawienia rzetelnych danych.

Jeżeli nieuczciwa firma wstawi błędne dane, pominie kilka ważnych kwestii to może jej wyjść, że już po 4 latach będziesz miał prąd za darmo. To jednak nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Orientacyjny czas zwrotu paneli wynosi 8-12 lat i właściwie można go tylko skrócić dzięki ewentualnym dotacjom.

Bądźcie czujni!

Na koniec jeszcze jedna rzecz o optymilizatorach, akumulatorach, off-grid i on-grid. Krótko: bez optymilizatora, jeżeli masz na dachu np. 10 paneli i na jeden z nich pada cień (z drzew, z kominów itp.), to pozostałe pracują z mniejszą sprawnością. I to jest naturalne ponieważ panele instaluje się w taki sposób, aby unikać cienia. Tym niemniej nie zawsze jest to możliwe.

Optymizator działa w taki sposób, że obniża tylko sprawność panela na który pada cień, a pozostałe działają z pełną mocą. Niektóre z systemów pozwalają na instalowanie optymalizatorów tylko pod tymi problematycznymi panelami (a nie wszystkimi). Jeżeli więc otrzymasz ofertę z optymalizatorem, dowiedz się jakie ci przyniesie oszczędności i upewnij się, że zakup jest rzeczywiście opłacalny. Być może cień pada na panele tylko przez godzinę każdego dnia? Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.

Jeżeli chodzi o on-grid to jest to system opisany w artykule, tzn. to, czego nie wykorzystasz na bieżąco oddajesz do sieci. Jeżeli elektrownia wyłączy prąd to nie będziesz miał w domu prądu pomimo założonej instalacji. I nic się z tym nie da zrobić. Chodzi m.in. o względy bezpieczeństwa związane z naprawą i konserwacją sieci. Wyobraź sobie, że jest awaria, a Twoje panele wytworzą energię, której część pójdzie do sieci. To jest po prostu bardzo, bardzo niebezpieczne!

I chociaż teoretycznie można „na siłę” zablokować przesyłanie energii do sieci, to żaden instalator, żadna firma, żaden elektryk i żadna zdrowo myśląca osoba nie podejmie się takiej przeróbki. Wyobraź sobie, że panele wytworzą sporo energii, sprzęty w Twoim domu wszystkiego nie odbiorą i powstaje nadwyżka, która… no właśnie… Co się z nią stanie skoro nie trafi do sieci?

Edycja (15.02.2018): Na ten temat wynikła dyskusja w komentarzach. Większość osób twierdzi, że w takiej sytuacji nie powinno nic się stać i w najgorszym przypadku panele przestaną produkować prąd. Tym niemniej z uwagi na to, że zdania są podzielone (przed napisaniem artykułu konsultowałem się z m.in. elektrykami) i nie mam 100% pewności, że takie rozwiązanie jest bezpieczne zostawiam poprzedni akapit bez zmian.

Istnieje jednak możliwość „przechowywania” nadwyżek zamiast oddawania ich do sieci i wykorzystywania ich np. podczas awarii w elektrowni. Jest to system off-grid i wymaga akumulatorów. W przypadku domów jednorodzinnych jest to tak drogie rozwiązanie, że jest zupełnie nieopłacalne. Rozważałbym instalację w np. domkach letniskowych lub w lokalizacji, w której są tak częste zaniki energii, że aż uniemożliwiają normalne życie. Zaletą akumulatorów jest co prawda to, że nie oddajesz nadwyżek do sieci, ale i tak znacznie lepiej jest dać nieco większą instalację fotowoltaiczną niż inwestować w tak drogie rozwiązanie. Poza tym w praktyce, nawet mając akumulatory, wykorzystasz nieco mniej niż 100% zgromadzonej energii. Cóż, trzeba poczekać, aż spadną ceny akumulatorów.

Edycja (04.11.2021). Artykuł od czasu jego napisania cieszy się ogromną popularnością. Zachęcam do przeczytania komentarzy, w których omawiane są kolejne aspekty związane z panelami fotowoltaicznymi.

Bardzo dziękuję za uwagę i… zostań ze mną na dłużej!

Zapisz się do newslettera i pobierz kosztorys budowy oraz 2 poradniki.

Będę informował Cię o nowych publikacjach na blogu

Po zapisie otrzymasz kosztorys, poradnik dotyczący wyboru wykonawców do budowy domu oraz poradnik, który pomoże wybrać i kupić działkę budowlaną.

Jeżeli dopiero zastanawiasz się nad budową domu, to zachęcam do obejrzenia poniższego filmu o tym, jak znaleźć działkę pod budowę domu.

 

Pozdrawiam
Sławomir Zając

179 Udostępnień