Cześć, witajcie w kolejnym odcinku podcastu z serii Dylematy Budowane. Dzisiaj spróbujemy Wam wyjaśnić, dlaczego dysperbit nie jest hydroizolacją i dlaczego nie polecamy go do stosowania przy fundamentach. Zapraszamy do lektury lub wysłuchania odcinka.
Informacja: Wpis jest transkrypcją nagrania dostosowaną do czytania. Zawiera fragmenty wyjaśniające i uzupełniające, które nie znalazły się w nagraniu.
Czym jest hydroizolacja?
[SŁAWEK] Są osoby, które nie wiedzą w ogóle o co chodzi, więc zaczniemy od tego, co to jest w ogóle hydroizolacja, po co się ją stosuje i od tego zaczniemy od takich podstaw.
[KRYSTIAN] Hydroizolacja, tak najbardziej ogólnie rzecz biorąc, to działanie, które ma zabezpieczyć nasz budynek przed wodą.
A tutaj mówimy specyficznie o części podziemnej budynku, czyli przede wszystkim o fundamentach. Więc jest to pojęcie najbardziej ogólne. Pod nim mogą się kryć wszelkie możliwe pomysły i sposoby na zabezpieczenie budynku przed wilgocią czy przed wodą.
Zamiast niego, często staram się stosować pojęcie „system hydroizolacji”, jeżeli mówię w takim ogólnym kontekście, żeby odróżnić to od specyficznego produktu, czy od specyficznego rozwiązania.
Więc tutaj bym powiedział, że izolacja jako system jest to rozwiązanie składające się z kilku różnych rzeczy, mające na celu zapewnić to, żeby nasz fundament, nasza podziemna część budynku, była sucha.
Hydroizolacja fundamentów
Idąc dalej w głąb tego tematu, pojawiają się różne pojęcia z krawędzi inżynierii i magii, bo nikt do końca nie wie skąd się wzięły i co znaczą. Takimi pojęciami są na przykład hydroizolacja typu średniego, typu lekkiego, typu ciężkiego albo izolacja przeciwwilgociowa, izolacja przeciwwodna.
I tu bym się chciał na chwileczkę zatrzymać, bo przygotowując się do tego podcastu stwierdziłem, że skądś te pojęcia się wzięły, jeżeli faktycznie powinniśmy nimi operować. A operowanie nimi jest ważne, bo często z takim albo innym rodzajem zabezpieczenia utożsamiane są takie lub inne produkty, które powinniśmy zastosować.
Są one nawet wpisywane w projekty budowlane. Jeżeli w projekcie jest napisane np. hydroizolacja typu średniego, to jaka one właściwie powinna być? Co to za produkt za nią się kryje?
Przeczytaj również:
Typy hydroizolacji spotykane na rynku i ich poprawność
Okazuje się, że pojęcie hydroizolacji typu lekkiego, średniego i ciężkiego nie występuje w żadnej normie, nie występuje w żadnych wytycznych Instytutu Techniki Budowlancej (ITB). Występuje w jednej książce w literaturze budowlanej i stamtąd ono pochodzi.
Książka już ma parę ładnych lat. Nie chciałbym może podawać tytułu, ale to jest jedyne źródło, w którym znalazłem informacje na temat izolacji typu lekkiego, średniego i ciężkiego, a która odpowiada łatwym, średnim i trudnym warunkom gruntowo-wodnym. Nie jest to jednak żadna oficjalna wytyczna.
Jest to pierwszy mit na temat w tym temacie, który dotyczy też dysperbitu – powszechnie traktowanego jako izolacja typu lekkiego dla łatwych warunków gruntowo-wodnych. Ten mit trzeba rozwiać.
Rodzaje izolacji przeciw wilgoci
Natomiast istnieje też pojęcie izolacji przeciwwilgociowych, przeciwwodnych albo wodochronnych. Czyli dwa rodzaje. Przeciwwilgociowe, a drugie to są wodochronne albo przeciwwodne, też nazywane zamiennie. I tu już jest nieco lepiej, bo dokopałem się, skąd te pojęcia się wzięły.
One obowiązują do dziś w całkiem poważanej literaturze, a mianowicie w Warunkach technicznych wykonania i odbioru wydanych przez Instytut Techniki Budowlanej.
To jest poważana instytucja, a „Warunki techniczne…” w formie książeczek są wydawane i aktualizowane raz na jakiś czas, więc te pojęcia można traktować już jako coś, co faktycznie istnieje, coś, czym faktycznie powinniśmy się sugerować.
I konkretnie to jest zeszyt „część C”, zeszyt piąty tych warunków technicznych, więc jeśli ktoś by bardzo chciał, może sobie to odnaleźć i tam jest podane przytoczone pojęcie izolacji przeciwwilgociowej i wodochronnej, i pozwólcie, że zacytuję o co tam chodzi.
Izolacja przeciwwilgociowa to zabezpieczenie wodochronne części podziemnej budynku posadowionego powyżej zwierciadła wody gruntowej w gruntach przepuszczalnych.
Więc tutaj definicja jest dosyć jasna i chyba nie wymaga wielkiego wyjaśnienia, czyli jeżeli mamy fundamenty powyżej wód gruntowych, a grunty są przepuszczalne, czyli piaski, żwiry itp., no to możemy zastosować izolację przeciwwilgociową?
[SŁAWEK] Ja rozumiem to tak, że jeżeli mamy budynek na takich gruntach, to na przykład jeżeli spadnie deszcz, to woda nie zatrzyma się wokół budynku, czyli nie będzie ta woda napierała na budynek, tylko wsiąknie. To, że budynek jest nad wodami gruntowymi, to też oznacza, że budynek nie będzie stał w wodzie.
[KRYSTIAN] Chodzi dokładnie o to, czy woda pod jakimkolwiek ciśnieniem, nawet bardzo malutkim, nie będzie zalegała w formie płynnej przy fundamentach, przy części podziemnej budynku.
[SŁAWEK] Czyli jeżeli woda nie napiera, to mamy izolację przeciwwilgociową?
[KRYSTIAN] Tak. I izolacja wodochronna, czyli inaczej można by powiedzieć przeciwwodna, ale w tych wytycznych jest napisane wodochronna i tego się trzymajmy na dzisiaj. To jest zabezpieczenie wodochronne części podziemnej budynku posadowionego poniżej zwierciadła wody gruntowej bez względu na rodzaj otaczającego gruntu lub powyżej zwierciadła wody gruntowej, lecz w gruntach nieprzepuszczalnych lub uwarstwionych.
I to sprowadza się do tego, co mówiłeś, to są wszystkie możliwe przypadki, kiedy w gruncie woda może zalegać i budynek jest albo faktycznie stoi już poniżej tego zwierciadła wody gruntowej, albo woda opadowa, która wsiąknie, może zalegać przy ścianach fundamentowych i napierać na te ściany w jakikolwiek sposób.
Zwykle nie są to duże ciśnienia, ale one generalnie są i ta woda tam zalega już w takiej płynnej postaci, nie jako para wodna, nie jako zawilgocony piasek czy coś takiego. Bezpośrednio woda ma kontakt z naszą hydroizolacją. Więc to jest jedyny istniejący i fachowy termin, który udało mi się potwierdzić. A co za tym idzie, te same wytyczne ITB później nakładają kolejne warunki, jakie powinny być spełnione przez taką czy inną powłokę.
[SŁAWEK] Dobra, czyli jak mamy na przykład na działce glinę, to powinniśmy stosować izolację przeciwwilgociową, czy też wodochronną. Powiem Ci, że z taką nazwą się jeszcze nie spotkałem. Zawsze mówimy o izolacji przeciwwodnej, więc muszę się przyzwyczaić.
[KRYSTIAN] Zawsze mówimy o przeciwwodnej albo przeciwwilgociowej, a tutaj mamy nazwane to wodochronną. Więc tak, jeżeli są piaski i jesteśmy powyżej zwierciadła wody gruntowej, to mamy izolację przeciwwilgociową. Jeżeli są gliny albo… jeżeli niezależnie od rodzaju gruntu mamy zwierciadło wody gruntowej już na wysokości fundamentów, części podziemnej budynku, no to mamy izolację wodochronną. Taki jest prosty podział oficjalny wykonany i sprawdzony przez ITB.
[SŁAWEK] To w ramach uzupełnienia jeszcze, jeżeli ktoś buduje dom albo dopiero wybiera działkę i nie wie, jaki grunt jest na działce i gdzie znajduje się woda gruntowa, to powinien wykonać badanie geotechniczne. Polega ono na tym, że firma przyjeżdża, robi na przykład trzy odwierty na naszej działce w miejscu przyszłego posadowienia budynku.
I po tygodniu, dwóch, dostajemy sprawozdanie z takiego badania, z którego właśnie wynika, jaki mamy grunt, jaki jest układ warstw, czy w ogóle grunt nadaje się pod budowę domu jednorodzinnego, bo czasami nie nadaje się.
Tak więc, jeżeli ktoś jest przed pracami projektowymi lub przed wyborem działki, niech wykona badanie geotechniczne lub oczekuje od sprzedającego wykonania takich badań. To tak w ramach uzupełnienia, bo badania geotechniczne jest często w podcaście, natomiast tutaj to także jest ważne.
[KRYSTIAN] Tak, i mam nadzieję, że w ten sposób odpowiedziałem na twoje pytanie.
[SŁAWEK] No, znaczy nie do końca jeszcze, bo skoro mamy izolację przeciwwilgociową i wodochronną, no to zabezpiecza ona przed jednym rodzajem, czy przed dwoma rodzajami?
[KRYSTIAN] Wiesz co, to jest pytanie z kategorii, czy hydroizolacja zabezpiecza przed wodą, czy… przed wodą. Bo tak naprawdę przeciwwilgociowa i wodochronna zabezpiecza przed nią. Może nazewnictwo może być leciutko mylące, bo przeciwwilgociowa wydawałoby się, że zabezpiecza przeciw wilgoci, ale wilgoć to jest faktycznie woda i nie ma na to jakiegoś terminu, czym się różni wilgoć od wody. Przyjmuje się w potocznym nazewnictwie, że wilgoć jest w powietrzu, wilgoć w czymś zawarta, ale tak naprawdę to jest po prostu woda.
Może troszeczkę w innej postaci, bo może być postacią pary wodnej, ale w mniejszej ilości niż woda czysta, tak jak jest w szklance. Więc to jest kwestia bardziej nazewnictwa i ilości tej wody, przed którą się zabezpieczamy, a nie tego, przed czym my się zabezpieczamy. Więc tak, jedna i druga izolacja zabezpiecza po prostu przed wodą mniejszą albo większą jej ilością.
Czy stosować hydroizolację fundamentów na gruntach przepuszczalnych?
[SŁAWEK] No dobra, ale wytłumacz w takim razie. Jeżeli mamy grunty przepuszczalne, mamy budynek ponad wodami gruntowymi, no to woda sobie przepuści się przez ten grunt, właściwie budynku może nawet nie dotknie, w przeciwieństwie do sytuacji, w której budynek stoi w wodzie. W związku z tym, że ta woda tego budynku właściwie nie dotknie, no to po co w ogóle stosować hydroizolację, skoro ona tylko ta woda dotknie fundamentów i potem sobie wsiąknie w grunt.[KRYSTIAN] No widzisz, sam w twoim pytaniu zawarłaś odpowiedź, bo powiedziałeś „może nie dotknie”. I tak naprawdę tego nie wiemy, bo teoretycznie jest taka możliwość, że woda nie dotrze do tych fundamentów w bardzo niesamowicie korzystnych warunkach.
Może tak się zdarzyć. Ale nie musi i najprawdopodobniej tak się nie zdarzy, bo jeżeli budynek będzie latami stał w tym gruncie i będą lata bardziej suche, bardziej mokre, gdzie deszcz będzie zacinał bardziej w tą stronę albo w tamtą, no to ta woda prawdopodobnie, a właściwie na pewno, kiedyś do tych fundamentów jednak dotrze. Wejdzie w nie i je po prostu zawilgoci.
I dlaczego się tego boimy? Ano dlatego, że jeżeli jakiś element konstrukcji jest powyżej poziomu przemarzania i jest mokry, no to jest narażony na niszczenie przez rozsadzanie wody w tym materiale. Betonowe materiały, które są na zewnątrz, jeżeli są wykonane niewłaściwie, to ta woda często w nie wsiąka i są po prostu rozsadzane.
Więc to jest taki standard, który można łatwo sprawdzić. Dlatego się zabezpieczamy przed wodą, to po pierwsze. A po drugie, mokra ściana fundamentowa, bo tutaj przede wszystkim o tym mówimy, to ściana o wyższej przewodności cieplnej. Czyli sami sobie generujemy dodatkowy mostek cieplny, którego oczywiście byśmy nie chcieli, ale sami sobie to robimy, nie stosując porządnego zabezpieczenia. Więc z tych dwóch powodów myślę, że nie ma tutaj co dyskutować.
A dodatkowo jeszcze jest trzeci powód. Zawilgocona ściana fundamentowa czy np. ocieplenie ściany fundamentowej powoduje to, że jakikolwiek tynk nie trzyma się, tylko zaczyna odpadać, więc sobie robimy jeszcze problem estetyczny z tym, że niszczeje nam ściana, przynajmniej ta jej widoczna część.
[SŁAWEK] To czasami widać na schodach zewnętrznych, pod którymi też powinna być jakaś hydroizolacja (a chyba prawie nikt jej nie daje), że wilgoć wchodzi ci od dołu i powstaje ciśnienie pod płytkami i po prostu te płytki rozsadza, co absolutnie nie jest korzystne, bo wtedy nawet nie jesteś w stanie znowu płytek położyć, bo to jest tylko naprawa na rok, dwa, trzy. Walka będzie trwała właściwie przez całe życie twojego budynku, a zabezpieczenie zapewni, że raz zrobisz i będzie się trzymało.
Natomiast wiesz, kiedyś myślałem o tym, czy można takie ryzyko oszacować, bo widzisz, często słyszę, ty pewnie też o tym, że ktoś nie zabezpieczył fundamentów, zrobił odkrywkę po kilkunastu latach i były suche. Albo nie było widać żadnych pęknięć związanych z zniszczeniem betonu. W związku z tym, że porządne uszczelnienie w skali całego domu to jest jakiś promil cokolwiek tych kosztów, no to myślę, że warto o nią zadbać aby to ryzyko zmniejszyć do zera.
[KRYSTIAN] Tak, no wiesz, tak jak mówisz, nie da się policzyć, jak bardzo jest to opłacalne albo jak bardzo jest nieopłacalne jej wykonanie, bo to troszeczkę zależy jednak od pogody, od warunków gruntowych, które się zmieniają, od poziomu wód gruntowych, które się zmieniają. Ja tutaj się sugeruję jednak tym, co podają te polskie wytyczne ITB.
Mało tego, w niemieckich wytycznych jest zupełnie podobnie i to obstawiam, że to nie wzięło się tak, bo ktoś sobie tak wymyślił i napisał, tylko dlatego, że specjaliści z ITB po prostu mieli dostęp do iluś tych budynków. Starych, wybudowanych jakiś czas temu. Oni je przejrzeli, sprawdzili jakie są warunki gruntowe i na tej podstawie stwierdzili, że tak będzie bezpiecznie.
Postępując w ten sposób, opisując wytyczne w ten sposób, będzie bezpiecznie dla wszystkich. Nie mogli sobie pozwolić na to, że zrobimy coś, co będzie bezpieczne w 50%. Nie wyobrażamy sobie tego, że projektant, konstruktor, zaprojektuje strop, który będzie bezpieczny w 50% przypadków. A w 50% niestety nie. I tak samo powinno się postępować z hydroizolacją. Ona powinna być skuteczna w 100% wypadków, ale praktyka pokazuje, że ludzie do tego podchodzą bardziej beztrosko niż w przypadku stropów. Nie do końca wiadomo czemu. No i to tak bym to ujął chyba.
Koszt hydroizolacji
[SŁAWEK] Ok, no to pamiętam, że jak robiliśmy ostatnio wyliczenia, ile kosztuje hydroizolacja, to o ile pamiętam, masą KMB w przypadku domu modelowego, czyli domu parterowego o powierzchni użytkowej 136 m2. wyniosła chyba 7 tysięcy złotych, o ile pamiętam dobrze.
[KRYSTIAN] Coś koło tego.
[SŁAWEK] To jest tylko jakiś tam procencik, ułamek procenta w skali całego domu. No i teraz pytanie, czy 7 tysięcy złotych oszczędności jest warte jakiegoś ryzyka. Jak nie zrobimy hydroizolacji i wszystko będzie w porządku, no to teoretycznie mamy 7 tysięcy w kieszeni. jak nie zrobimy i będzie problem, to zapłacimy o wiele więcej, żeby naprawić swój budynek, więc chyba nie warto.
[KRYSTIAN] No chyba nie. Zresztą do tego dążymy, żeby to wyjaśnić, że chyba nie warto.
<h2″>Dysperbit – co to jest?[SŁAWEK] Dobra, no to teraz temat po tym wstępie długim, temat główny. Dysperbit. Jest często stosowany w przypadku domów jednorodzinnych. Uważany za dobry środek, który jest nazywany hydroizolacją.
W porównaniu do takiej na przykład masy KMB jest około 4 razy tańszy, więc oszczędzasz na start dobre 5 tysięcy złotych. Więc pytanie, co to jest dysperbit w ogóle, co to jest za środek i co o nim myślisz?
[KRYSTIAN] Tak, tutaj znowuż wchodzimy w słownictwo i nazewnictwo na początek, ale to trzeba wyjaśnić.
Dysperbit to jest tak naprawdę bardzo ogólna nazwa na większość preparatów produkowanych przez przeróżnych producentów i każdy może sobie nadać temu swoją inną nazwę handlową.
Wykonanie prawidłowej i szczelnej hydroizolacji może być niemożliwe przy użyciu złych materiałów – na zdjęciu cienka, a wręcz prześwitująca powłoka z emulsji asfaltowej.Ale chodzi o to, że nazwa dysperbit wzięła się z tego, że to jest dyspersja wodna asfaltów. Dyspersja oznacza, że mamy cząsteczki asfaltu wymieszane razem z wodą. Nie tak jak w rozpuszczalniku, gdzie cząsteczki asfaltu byłyby rozpuszczone przez rozpuszczalnik w wodzie.
Tutaj te cząsteczki nie są rozpuszczone, ale są wymieszane razem z wodą. To jest po prostu dyspersja od bitumów, czyli frakcja tej asfaltowej. Po prostu nazwa ogólna grupy produktów, które tak działają, a to oznacza, że tam jest mniej więcej połowa części asfaltowej, która stanowi faktyczną hydroizolację i mniej więcej połowa wody, która musi odparować, żeby to stwardniało.
Pod tym hasłem kryje się naprawdę mnóstwo przeróżnych produktów. One mają tą część wspólną, że składają się z wody i asfaltu, i z bitumu. I na tym się właściwie kończą ich podobieństwa. Każdy producent potrafi deklarować inne właściwości, może nie to, że skrajnie inne, ale nieco inne właściwości dla tych produktów, inne wytyczne w kartach technicznych i tym podobne, więc różnic jest sporo.
Natomiast chyba jedną taką też wspólną rzeczą jest to, że deklarowane jest to jako izolacja do zastosowania na fundamentach, izolacja typu lekkiego na przykład, co ma się nijak do rzeczywistości. Bardziej do rzeczywistości ma się, jeżeli to jest deklarowane jako izolacja przeciwwilgociowa, o czym przed chwileczką mówiliśmy w kontekście tego nazewnictwa hydroizolacji. No i cóż, to chyba taka moja definicja dysperbitu.
[SŁAWEK] Jak przeglądałem karty techniczne produktów, a postarałem się przejrzeć chyba wszystkie, to zauważyłem, że w niektórych przypadkach są różnice względem strona internetowych oferujących dany produkt. Są tam twierdzenia, że oczywiście jest hydroizolacją. Ale wiążące jest to, co jest w kartach technicznych.
W niektórych z nich nie występuje w ogóle to słowo i nie ma stwierdzenia tego, że można stosować ten produkt do fundamentów, tylko są wymienione inne zastosowania. Natomiast w innych przypadkach, także w kartach technicznych była informacja o tym, że można stosować ten produkt jako hydroizolację fundamentów.
Mam taki od razu wniosek, żeby przed zakupem jakiegokolwiek produktu czytać karty techniczne, a nie to, co jest na stronach internetowych sklepów, bo tam są przeróżne głupoty czasami niestety, nijak mające się do tego, co dany produkt może robić.
A to karta techniczna ma tutaj większą moc niż tekst pisany przez marketingowca. Więc pytanie jest w takim razie, bo mówisz, jak rozumiem, że teoretycznie może być dysperbit stosowany jako izolacja przeciwwilgociowa, tak? Czy też nie do końca? Czy muszą być spełnione jakieś warunki dodatkowe?
[KRYSTIAN] Tutaj rzekłbym, że to jest śliski temat, krótko mówiąc. Znowuż powołam się na te wytyczne ITB, o których mówiłem.
W nich jest dosyć jasno napisane i to dlatego zacytuję. „Wymagania ogólne dotyczące mas hydroizolacyjnych” – czyli dysperbit się teoretycznie łapie.
W przypadku, gdy powłoka wykazuje wodoszczelność rzędu 1000 mm słupa wody w badaniu trwającym 24 godziny, może być stosowana jako izolacja przeciwwilgociowa. Dopuszcza się powłoki przeciwwilgociowe o odporności na przesiąkanie wody rzędu 500 mm, lecz są to powłoki wykonane z wyrobów niemodyfikowanych i tym samym o mniejszej trwałości. Powłoki o większej wodoszczelności niż 15 tys. mm słupa wody są powłokami wodochronnymi.
Tak naprawdę mamy dosyć jasno pokazany podział, gdzie według tych wytycznych ITB zaczynają się powłoki przeciwwilgociowe i gdzie zaczynają się powłoki wodoszczelne, wodochronne.
ITB mówi, że minimum dla powłoki przeciwwilgociowej odporności na parcie słupa wody przez 24 godziny to jest 1000 mm. Jak sobie zajrzymy do kart technicznych, to występują zarówno takie dysperbity, które nie mają żadnej informacji na ten temat i takie, które mają 1000 oraz takie, które mają 500, gdzie 500 jest napisane wyraźnie, że to są powłoki o niższej trwałości. Więc tu jest w jakiś sposób zaznaczone to ryzyko, o którym mówiliśmy. Biorąc to pod uwagę, moglibyśmy zakwalifikować dysperbit jako izolację przeciwwilgociową.
Nie każdy jednak, to trzeba sobie jasno powiedzieć, bo są takie, które nie są. I rozróżnić dodatkowo dysperbity o mniejszej i większej trwałości. I tutaj też widzimy, gdzie się zaczynają izolacje przeciwwodne.
Natomiast w kolejnym punkcie robi się ciekawiej i moim zdaniem to jest punkt, który tutaj jest zapisany w takiej formie teoretycznej, ale on ma swoje praktyczne uzasadnienie, o którym zaraz powiem.
Dysperbit w praktyce nie jest hydroizolacją
Dlaczego dysperbitu nie da się zakwalifikować jako faktyczną izolację? Tu jest napisane tak, że liczba nakładanych warstw powinna być zgodna z wymaganiami dokumentacji technicznej, lecz nie mniejsza niż dwie. a łączna grubość tych warstw nie mniejsza niż 2 mm.
I to jest coś, czego one nie spełniają, po prostu. Bo jeżeli zajrzymy do kart technicznych, mamy tutaj zapisane, że są oczywiście różne wartości, ale że przy wykonywaniu izolacji przeciwwilgociowej należy zużyć 1,5 kg dysperbitu na m2, aby uzyskać warstwę o grubości 1 mm.
Więc gdybyśmy chcieli faktycznie nałożyć tutaj te 2 mm takiej warstwy, to trzeba tę warstwę nakładać kilkukrotnie, bo pamiętajmy, że to jest 1,5 kg masy do przygotowania, z której połowa odparuje, bo jest wodą, więc tak naprawdę uzyskamy tutaj jakieś 0,7 mm. Trzeba by teoretycznie nałożyć przynajmniej trzy warstwy i to naprawdę grubo, żeby uzyskać tą wodoszczelność. I dlaczego moim zdaniem ten wymóg dwóch milimetrów?
O czym oczywiście już producenci nie piszą w swoich kartach technicznych. Tego nigdzie nie znajdziemy, że trzeba nałożyć tak dużo, aby uzyskać warstwę o tej grubości. Więc teoretycznie jest to możliwe. Praktycznie nie spotkałem się, żeby ktoś nakładał tak grube warstwy. Nie widziałem tego.
I moim zdaniem to jest średnio wykonalne na nawet trzech warstwach. A przy nakładaniu cieńszych warstw z pędzla to pewnie tych warstw byłoby jeszcze więcej trzeba nałożyć. To jest prawie niewykonalne, dlatego że dysperbit wymaga perfekcyjnie gładkiego podłoża.
I to też w warunkach technicznych ITB jest opisane, że podłoże musi być gładkie. Natomiast jeżeli ktoś by się przyjrzał, jak jest dysperbit nakładany, no to on musi być naprawdę nałożony na coś gładkiego.
Jeżeli mamy powierzchnię bloczka betonowego od ściany fundamentowej, to fakt, da się na niego nałożyć dysperbit i on będzie szczelny, ale w ten sam sposób powinien być nałożony na połączenia w murze, na wszystkie możliwe szczeliny i tak dalej, co już się robi trudne. Jeżeli na przykład mamy słupy żelbetowe i tam są jakieś braki, jakieś ubytki, pęcherzyki powietrza, to ten środek już tego nie wypełni.
On jest w stanie wypełnić takie szczeliny do pół milimetra, do milimetra maksymalnie. Powyżej już sobie z tym nie daje rady i z tego względu moim zdaniem jest ten zapis w wytycznych ITB, że grubość musi mieć 2 mm. Oczywiście są też zapisy, które mówią o tym, że powłoka musi być szczelna i trudne jest to moim zdaniem do uzyskania po prostu stosując ten rodzaj hydroizolacji.
Mamy jeszcze jedną rzecz, bardzo, ale to bardzo ważną, która jest w ogóle pominięta w kartach technicznych i o której nikt głośno nie mówi, a wytyczne ITB mówią o tym w kilku miejscach bardzo, bardzo wyraźnie. Wszystkie przejścia instalacji, na przykład przez hydroizolację, przez ścianę fundamentową, przez posadzkę, gdziekolwiek ona występuje muszą być całkowicie szczelne i dysperbit sobie z tym w ogóle nie radzi.
Nie da się nim wykonać uszczelnień takich przejść, to jest po prostu niewykonalne. Nawet stosowanie takich specjalistycznych uszczelnień nie zawsze jest skuteczne, nie zawsze te uszczelnienia da się z nim połączyć po prostu. Więc moim zdaniem, teoretycznie jesteśmy w stanie spełnić wymogi, żeby dysperbit był hydroizolacją pod pewnymi warunkami, a jak widać tych warunków jest kilka. Natomiast w praktyce jest to trudne do uzyskania i tutaj nie ma się co oszukiwać, że to jest super produkt.
Co zamiast dysperbitu?
[SŁAWEK] A czy np. środek typu masa KMB też nie wymaga równego podłoża? Czy ona wypełnia ubytki i jej nałożenie jest po prostu prostsze, że wystarczą dwie warstwy i mamy osiąganą wodoszczelność?
[KRYSTIAN] Wiesz co, właśnie dokładnie o to chodzi, bo w przypadku masy KMB producenci różnie podają (albo i nie podają), ale gdzieś znalazłem w karcie, że ten producent tego konkretnego produktu podaje, że ta masa wypełnia ubytki do 5 mm.
Więc praktycznie wszystko, co znajdzie się na ścianie fundamentowej, ta masa wypełni. Jeżeli ktoś pracował z tymi produktami, to wie, jaką konsystencję mają masy KMB. One są dużo gęstsze, dużo lepiej wypełniają ubytki niż sam dysperbit. Więc moim zdaniem z takiego praktycznego punktu widzenia masa KMB jest lepsza.
Mało tego, taką masę, żeby osiągnąć tą grubość dwóch milimetrów, nakłada się w dwóch warstwach i to wystarcza, bo ona jest na tyle gęsta i ona w sobie zawiera takie ziarenka, coś a`la styropian, które powodują, że tą grubość uzyskujemy od razu, wypełnia nam szczeliny wszystkie możliwe, wszystkie ubytki. Nawet w takich podstawowych masach tańszych ta wodoszczelność, o której mówiliśmy, to gorsza masa KMB ma 7500 tej wodoszczelności, odporności na parcie słupa wody przez 24 godziny.
Więc nawet nakładając jedną warstwę albo byle jak dwie warstwy, jesteśmy dużo, dużo, dużo lepiej zabezpieczeni przed wilgocią niż z dysperbitem. A co więcej, dalej jesteśmy w klasie izolacji przeciwwilgociowych.
Nałożenie dwóch warstw to jest 7500 mm odporności na parcie słupa wody o takiej wysokości, a ITB klasyfikuje, że wodochronne mamy dopiero powyżej 15000 mm, więc to jest dalej izolacja przeciwwilgociowa, chociaż czasami ludzie mówią, że to jest izolacja typu ciężkiego, wodochronna i w ogóle. A producent przetestował, sprawdził i wie, że to jest izolacja przeciwwilgociowa tak naprawdę.
[SŁAWEK] Okej, wytłumacz jeszcze o co chodzi z tą wysokością słupa wody. Rozumiem, że słup wody o wyższej wysokości ma inne ciśnienie i jest inny napór tej wody na przykład na fundamenty, czyli to jest jakieś badanie, które pokazuje jakie jest ciśnienie wody napierające na fundamenty?
[KRYSTIAN] Dokładnie o to chodzi. Badanie wygląda tak, że na hydroizolację faktycznie wywiera się ciśnienie o wartości takiej, jak ma słup wody o wysokości 500 tysiąca czy iluś tam set milimetrów. I sprawdza, czy próbka przesiąka pod takim ciśnieniem nie przesiąka przez 24 godziny. I dlatego po prostu możemy zaklasyfikować różne jej rodzaje pod kątem szczelności, zależnie od tego, jaką wysokość słupa wody, czyli jakie ciśnienie wody są w stanie wytrzymać przez 24 godziny.
Wydawałoby się, że oczywiście na żadną hydroizolację nie zadziała prawdopodobnie nigdy w domu jednorodzinnym, bo może w jakichś innych warunkach tak, ale w domu jednorodzinnym nie zadziała nigdy ciśnienie wody typu 1 metr, no bo to jest naprawdę dużo, to ten budynek musiałby stać już w wodzie całkowicie.
Ale mówimy tutaj o czasie 24 godzin. W ten sposób wyższym ciśnieniem, a krótszym czasem symulujemy warunki odwrotne, czyli dłuższego czasu, a mniejszego ciśnienia. A wiemy przecież, że 24 godziny to jest bardzo, bardzo malutki czas w stosunku do tego, że budynek będzie stał przez 50 albo 100 lat. Więc tutaj w taki sposób się symuluje upływ czasu. Więc nie ma co się sugerować, że to tylko przez 24 godziny i że ta wartość jest bardzo duża, bo tutaj chodzi o to, że ona jest bardzo duża w krótkim czasie, a w rzeczywistości nasz budynek będzie miał mniejszą wartość, ale w dużo dłuższym czasie.
Czy brak izolacji jest równie skuteczny, co izolacja dysperbitem?
[SŁAWEK] Dobra, teraz pytanie mam takie, bo spotkałem się też w drugą stronę. Ogólnie jeżeli chodzi o dysperbit, to mam wrażenie, że zmieniło się trochę w ciągu ostatnich kilkunastu lat, bo te kilkanaście lat temu był on takim produktem, który każdy stosował i każdy wiedział, że jest dobry.
Taka była wiedza ludzi budujących domy. W tej chwili widzę nawet na grupach na Facebooku, że jeżeli ktoś pisze o nim, to dużo komentarzy jest troszeczkę takich wytykających, że to nie ma sensu po prostu. Jestem ciekawy, co powiesz na taką tezę, że jeżeli już chcesz zabezpieczać nim fundamenty, to w ogóle lepie nie wydawać tych pieniędzy, bo nie będzie żadnej różnicy. Jeżeli coś się zdarzy, to i tak się zdarzy, a jeżeli się nie zdarzy, to by się nie zdarzyło, niezależnie od tego, jak te fundamenty zabezpieczymy.
[KRYSTIAN] No tutaj ja bym powiedział, że to zależy wszystko od jakości pracy. Bo chyba udało mi się udowodnić, że pracę dysperbitem ciężko jest wykonać prawidłowo, żeby on faktycznie zakwalifikował się jako te minimum do izolacji przeciwwilgociowej.
To jest dosyć trudne ze względów praktycznych, bo takie są właściwości tego materiału. Ale jeżeli ktoś bardzo by się postarał, I naprawdę chciał go użyć I zrobił to dobrze, czyli cały mur od ściany fundamentowej wyrównał, uzupełnił wszystkie szczeliny, wyłagodził wszystkie przejścia fasetami i uszczelnił w jakiś sposób wszystkie przejścia instalacji, nałożył go solidnie kilka razy, żeby uzyskać tą grubość warstw 2 mm, no to OK.
Tak wykonane zabezpieczenie z dysperbitu to jest absolutne minimum. Do łatwych warunków gruntowo-wodnych będzie prawidłowa. Tutaj nie ma co na ten temat dyskutować. Natomiast wszyscy wiemy, że tak się tego nie robi.
Jeżeli ktoś rozrzedzi ten środek pół na pół z wodą, gdzie on już sam w sobie jest w takich proporcjach, przeciągnie raz pędzlem, niedokładnie tak, że jeszcze prześwituje goły mur, no to rzeczywiście szkoda było pieniędzy i roboty. Tutaj moja odpowiedź jest taka, że to zależy od jakości wykonanych prac.
Jeżeli robi się to byle jak, no to szkoda w ogóle zachodu. Jeżeli się zrobi to dobrze i porządnie, no to możemy to zaakceptować w prostych warunkach gruntowo-wodnych. I dlatego to jest uzasadnienie, dlaczego polecam jednak masy KMB, no bo nawet zrobione byle jak, osiągniemy lepszy rezultat niż robiąc to bardzo dobrze dysperbitem.
[SŁAWEK] Czyli dysperbit jest hydroizolacją przy konkretnych warunkach i trzeba wtedy zgłębić temat, a na to zwykle się nie ma czasu. Więc jak czytamy na stronie producenta, że nią jest, no to jesteśmy przekonani, że jest w porządku. Po co nam coś więcej?
[KRYSTIAN] Tak, a wykonawcy podchodzą do tego w taki sposób jak do pasty do butów? Żeby ściana zmieniła kolor na czarny i to znaczy, że jest zaizolowana. No wiesz, śmiejesz się, ale się osobiście z tym spotkałem, że jeżeli jest czarna, to znaczy, że jest zaizolowana. A co z tego, że prześwituje pod spodem bloczek betonowy? Jest kwestia podejścia po prostu.
[SŁAWEK] Ale tam gdzie czarne będzie sucho, no więc może coś daje ten dysperbit?
[KRYSTIAN] Nie polecamy rozwiązania, do których nie jesteśmy pewni, więc na takiej zasadzie dzisiejszy podcast się opiera w ogóle.
[SŁAWEK] No tak, to jest trudny temat. Jak mówiłem wcześniej, że ludzie lubią czasami odkrywki i widzą suche fundamenty, ale tak naprawdę trzeba by zrobić jakieś ogólnonarodowe badania – zrobić odkrywkę w tysiącu domów i wtedy można by zobaczyć, ile budynków zostało uszkodzonych.
Poza tym zwykle widzimy to, co chcemy widzieć, czyli odkryjemy jeden budynek, drugi budynek i na tej podstawie nie możemy podjąć decyzji, nie możemy wywnioskować niczego, tylko możemy wywnioskować, że w tych dwóch budynkach był użyty taki produkt i nic się nie stało, ale to nie oznacza, że nic się nie stało dzięki produktowi. Nie wolno mylić przyczyny ze skutkiem.
[KRYSTIAN] Ja ci powiem, że prawdopodobnie gdyby zrobić odkrywki, to 90% albo więcej budynków w Polsce nie miałoby istotnych problemów albo dużych problemów z wilgocią. Tylko te wytyczne są po to, żeby 100% budynków w Polsce nie miało dużych problemów z wilgocią. O tym mówimy. Tak samo jak mówiłem o stropie. Szkoda by było mieć strop, który jest skuteczny tylko w 90% przypadków, a w 10% się zawala.
Czym jest faseta?
[SŁAWEK] Tak, a wiadomo, że fundamenty są najważniejszym etapem budowy domu i trzeba o nie zadbać odpowiednio, nie ryzykować. Chciałbym się zaczepić jeszcze o słowo, którego użyłeś, bo to jest słowo, które my znamy, ale warto, żebyś je wytłumaczył. Mówiłeś o fasetach. Co to jest faseta?
[KRYSTIAN] Faseta powoduje, że przejście pomiędzy dwoma płaszczyznami hydroizolacji jest gładkie. A na konkretnym przykładzie: jeżeli jest ona pozioma pod ścianą fundamentową oraz pionowa na ścianie fundamentowej, no to oczywiście one się stykają ze sobą pod kątem prostym i żadna nie jest przystosowana do tego, żeby pod kątem prostym pracowała, bo to jest miejsce potencjalnych pęknięć.
Dlatego, żeby je ze sobą skutecznie połączyć, stosuje się właśnie tak zwane fasety, czyli takie wyoblenia, gładkie przejścia, które powodują to, że to połączenie nie jest pod kątem prostym, tylko ono jest płynne, łatwe i zabezpieczenie bez troski sobie z tym radzi.
Faseta a dysperbit
A tu widzisz, znowuż sprawa, którą warto poruszyć, jeśli chodzi o fasety i dysperbit, jest taka, że z niego nie wykonasz faset. Czyli trzeba użyć i tak masy KMB, żeby fasety wykonać. Błędem jest, jeżeli zrobimy ją na przykład z zaprawy, bo jest nieelastyczna. Więc to kolejny praktyczny przykład, dlaczego dysperbit nie jest OK.
[SŁAWEK] Okej, no widzisz. To mam jeszcze jedno a propos mostkowania rys. Bo masy KMB mają taką właściwość, że jeżeli pojawi się gdzieś ryska, to masa jest w stanie tę ryskę zakleić. Dzięki temu zachowujemy ciągłość hydroizolacji.
Natomiast dysperbit nie ma takiej właściwości, czyli jeżeli pojawi się jakaś ryska na fundamentach, czyli będzie jakaś przerwa w nałożonym środku, no to niestety, ale przez tę ryskę będzie wdawała się wilgoć, więc trochę tak jakby tego zabezpieczenia w ogóle nie było.
[KRYSTIAN] Prawda. Z masami KMB jest tak, że to nie to, że one same się regenerują, tylko chodzi o to, że one mają na tyle elastyczności własnej, że jeżeli na murze pod spodem, pod masą, pojawi się pęknięcie, to ta masa rozciągnie się wraz z tym pęknięciem. Zwykle 2 mm albo i więcej te masy się potrafią rozciągnąć. I dalej będzie szczelna.
Masy KMB mają to w standardzie, te dwa milimetry i już, a dysperbit niekoniecznie, więc znowuż kolejna przyczyna praktyczna. I powiem więcej, można te masy zazbroić dodatkowo siatką, taką samą jak siatka elewacyjna do styropianu, co powoduje, że po pierwsze te hydroizolacje są grubsze, więc mają wyższą odporność na wodę, a po drugie jeszcze lepiej radzą sobie właśnie z wszelakimi rysami.
[SŁAWEK] Okej, powiem Ci tak. Przekonałeś mnie. Zastosujmy ją. Zapłacimy te kilka tysięcy więcej i miejmy święty spokój.
Zakończenie i podsumowanie
Oczywiście nasz podcast nie jest sponsorowany, żeby była jasność, więc nikt nam nie płaci za to, żeby promować takie czy inne materiały. Promujemy po prostu dobre rozwiązania. A zniechęcamy do używania rozwiązań, które mają wątpliwą skuteczność. Takim rozwiązaniem jest właśnie dysperbit, który jak słyszę, można stosować teoretycznie jako izolację przeciwwilgociową, ale przy zachowaniu takich warunków, które na budowie właściwie nie występują.
[KRYSTIAN] Tak, to jest produkt na granicy, bym powiedział.
I co? Przekonałem cię? Wyczerpałeś wszystkie trudne pytania?
[SŁAWEK] Tak. Chociaż czuję, że mało było niewygodnych pytań, ale kurczę, dobrze gadasz, więc jakoś nie mam nic podchwytliwego, wiesz?
[KRYSTIAN] To ja Ci jeszcze powiem na koniec i może zarzucimy ten temat, jeżeli słuchacze będą zainteresowani, to rozwiniemy to w kolejnych podcastach.
Te same wytyczne ITB, o których mówię, mają też kilka ciekawych rzeczy na temat folii i membran kubełkowych jako hydroizolacji. Bo ludzie też próbują stosować te alternatywy i one też tutaj są wymienione, że można je zastosować pod pewnymi warunkami. I znowuż tych warunków jest kilka i kilka ciekawych wniosków można z tego wysnuć. Więc jeżeli ktoś chciałby na ten temat posłuchać troszeczkę więcej, a myślę, że o folii kubełkowej tak czy siak nagramy temat. bo to jest niekończący się spór na temat, jak układać folię kubełkową. O foliach może też, jeśli będziecie zainteresowani.
[SŁAWEK] Pamiętam, że kiedyś napisałem artykuł o kolejnym etapie budowy pewnego domu. Zapraszam na mojego bloga „Jak się wybudować i nie zwariować”. Umieściłem tam właśnie zdjęcie z folią kubełkową umieszczoną w dobrą stronę, nie powiem w jaką. No i trzy czwarte komentarze nie dotyczyły artykułu, tylko tego, że umieściłem złe zdjęcie i w ogóle co to ma być. Więc chętnie o tym też pogadam, bo to temat bardzo ciekawy. W kursie oczywiście też go omawiamy, ale myślę, że to jest na tyle taki powszechny trochę mit, że warto to mówić w naszym podcaście. No i oczywiście, jak są jakieś inne tematy, to także zachęcamy do zadawania pytań. Mamy nowy rok, prawie 50 podcastów przed nami, więc zadbajcie o to, żeby nam tematów nie zabrakło.
[KRYSTIAN] Tak, myślę, że kończąc powoli ten podcast, chciałem się przypomnieć, jeżeli ktoś nie chciałby się zajmować tym wszystkim, o czym tutaj mówimy, a jednak mieć dom, to ja mogę taki dom dla niego wybudować. Link do moich usług znajdziecie w komentarzu pod tym filmem.
No i cóż, link do kursu budowlanego też gdzieś tam się znajduje w komentarzu pod tym filmem. Myślę, że ten podcast był bardzo subiektywny i jednak bardzo napieraliśmy tutaj na ten dysperbit, że to jest bardzo złe rozwiązanie.
Ale nie żałuję swojej wypowiedzi, bo uważam, że jest on nadużywany w Polsce w kontekście naszego tematu. Trafia tam, gdzie nie powinien trafić. Beztrosko jest stosowany w przeróżnych miejscach tylko po to, żeby zmienić kolor na czarny. I jest takim materiałem bardzo często traktowanym po macoszemu, nie wiem jakie ty masz odczucie, ale ja po prostu z nim walczę jak tylko się da, bo uważam, że to jest rozwiązanie nieskuteczne i nie chcę nikomu polecać takich rozwiązań.
[SŁAWEK] No, słusznie. Jeszcze a propos, kończąc temat, spotkałem się z takim stwierdzeniem, że może być on używany jako grunt pod hydroizolację, ale właśnie nie powinien być używany jako ona sama, więc to jest chyba najczęstsze stwierdzenie, które z przyjemnością obserwuję ostatnio.
[KRYSTIAN] Na tym kończymy kolejny krótki podcast. Czy się Wam podobało, czy nie, to nam napiszcie w komentarzach!