0 Udostępnień

Doprowadzenie prądu na plac budowy jest konieczne przed przystąpieniem do prac budowlanych.

Jednocześnie dla osób stawiających pierwsze kroki na budowie, budzi wiele pytań i wątpliwości natury technicznej oraz formalnej.

Dlatego w dzisiejszym odcinku szczegółowo wyjaśniamy w jaki sposób doprowadzić prąd na plac budowy.

Ten tekst jest zapisem podcastu, który możesz wysłuchać poniżej. Został dostosowany do wygodniejszego czytania. Zapraszamy.

Prąd na budowie – możliwości

[SŁAWEK] Więc powiedz mi, co, jak z tym prądem budowlanym, jakie są opcje, co możemy zrobić, czego nie możemy zrobić?

[KRYSTIAN] Dzisiaj chcieliśmy przede wszystkim wyjaśnić naszym słuchaczom, którzy dopiero zaczynają przygodę z budową, skąd wziąć prąd na działce potrzebny na etapie budowy, a też później już do zasilania budynku. Mamy tutaj kilka opcji, postaramy się zgrubnie omówić wszystkie. Pierwsza z nich to agregat prądotwórczy. Sławek, czy coś na ten temat chciałbyś powiedzieć, zanim jeszcze ja wtrącę swoje zdanie?

Agregat prądotwórczy – pierwsza opcja

[SŁAWEK] Sam używałem agregatu, bo okazało się, że niestety u mnie zrobienie przyłącza trwałoby kilkanaście miesięcy lub dłużej, a miałem mieć pomoc sąsiada, który się troszeczkę wywinął, że tak powiem, więc trzeba było kupić agregat i początek budowy szedł na agregacie. Nawet kupiłem sobie po to ten agregat, żeby potem mi służył do codziennego życia, więc znalazłem jakiś używany, który mi służy po dzisiejszy dzień. Jest to dobre rozwiązanie, natomiast oczywiście paliwa idzie sporo, więc trzeba to też brać pod uwagę.

[KRYSTIAN] Tak, dokładnie przedstawiłeś to już na przykładzie rzeczywistym, co chciałem powiedzieć, czyli że agregat powinien fajnie się sprawdzić, jeżeli nie mamy innego źródła prądu, a początek budowy tego prądu nie wymaga stosunkowo dużo, tam są raczej mniejsze urządzenia o mniejszych mocach, typu jakieś szlifierki do cięcia wiertarki i tym podobne. Tego prądu wtedy nie trzeba dużo, agregat jak najbardziej się sprawdzi.

Tak naprawdę stan surowy zamknięty bez większego problemu da się zrobić z agregatu prądotwórczego i większa moc źródła tego zasilania jest potrzebna dopiero w momencie prac tynkarskich. Bo tam dochodzi agregat tynkarski, który naprawdę potrzebuje już sporo tego prądu i tego taki malutki zwykły agregacik w żaden sposób nie pociągnie.

Naprawdę wiele prac da się zrobić na agregacie. Oczywiście jest tutaj koszt urządzenia oraz kłopot związany z tym, że trzeba go chować, zabezpieczać przed złodziejami, dowozić paliwo itd. Ale da się, tak jak Sławek tutaj na własnym przykładzie potwierdza.

To jest takie rozwiązanie, które jest generalnie okej, jeśli nie da się zastosować innych rozwiązań. Tak bym to ujął. Zgadzasz się?

[SŁAWEK] Zgadzam się. Pewnie rozwiązanie numer dwa to co? Prąd od sąsiada?

Przenośny generator stoi na żwirze w pobliżu zielonych skrzyń na sprzęt i dużych maszyn na zewnątrz. Generator ma kable, wskaźniki i żółte etykiety ostrzegawcze. Jest to jeden ze sposobów na prąd na budowie.

Prąd od sąsiada – druga opcja

[KRYSTIAN] Tak, rozwiązaniem numer dwa byłby prąd od sąsiada.  Gdyby to było legalne, to po pierwsze. Po drugie, gdyby ktoś miał sąsiada, który się zgodzi. Po trzecie, musi być blisko. I tutaj sytuacja jest troszkę podobna jak na agregacie, bo tu też można by pociągnąć prąd też tylko na pewne etapy budowy.

Jeśli sąsiad ma duże zabezpieczenia, kupimy wielki przedłużacz, teoretycznie dałoby radę. Niektórzy próbują, ale może sąsiad się nie zgodzi, tak jak Sławek powiedział, więc to jest taki półśrodek. Nie jest to rozwiązanie podstawowe, które moglibyśmy zarekomendować.

[SŁAWEK] Tak, nie jest, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że dosyć powszechnie jest taki prąd ciągnięty od sąsiada. O tym się oczywiście głośno nie mówi i ktoś rzeczywiście może nam nałożyć karę, ale prawda jest taka, że tak to wygląda bardzo często.

Mam praktyczną uwagę. Jeżeli mamy już sąsiada, z którym jakoś się chcemy dogadać, to ustalmy jakieś warunki od razu. Czyli na przykład, jakiś podlicznik na przykład, żeby się rozliczać za ten prąd, albo po prostu ustalić, że płacimy mu tyle a tyle w ramach za właśnie udostępnienie.

Bo są różne czasami sytuacje takie, że potem sąsiad jest zdziwiony, że rachunek mu wzrósł i ma jakieś pretensje do nas. Chyba nie ma nic gorszego niż sąsiad, z którym mamy już zatargi na samym początku budowy. Tak więc po prostu ostrożnie, jeżeli mamy zamiar takie rozwiązanie wprowadzić, to zróbmy to na czytelnych warunkach, tak żeby nikt nie czuł się poszkodowany.

[KRYSTIAN] Dokładnie tak. Więc tutaj mamy opcję drugą, a opcja trzecia jest najbardziej rozbudowana i dlatego jej chciałbym poświęcić najwięcej czasu: to przyłącze tymczasowe już z zakładu energetycznego albo przyłącze docelowe. Sławek powiedz mi, jakie tutaj masz doświadczenia zanim zaczniemy się wgłębiać w szczegóły.

Przyłącze z zakładu energetycznego – opcja trzecia

[SŁAWEK] Z czasowymi przyłączami dosyć niewielkie, bo ja we wszystkich materiałach, nawet we wszystkich kursach mówię, żeby je zrobić jak najszybciej po zakupie działki albo jak tylko myślimy o budowie domu. Większość na przykład kursantów ma już je porządne, że tak powiem, więc na temat tymczasowego chyba więcej ty powiesz.

Przyłącze docelowe – gdy działka ma już skrzynkę

[KRYSTIAN] To zacznijmy może od końca, czyli od przyłącza docelowego, tego naszego największego marzenia i celu, do którego powinniśmy dążyć. I tutaj opcje znowuż są dwie. Albo ono już jest, czyli krótko mówiąc na granicy działki stoi skrzynka zwana złączem kontrolnym albo złączem kontrolno-pomiarowym, gdzie znajduje się licznik i do której tak naprawdę można by się już przyłączać. Jeżeli mamy taką skrzynkę, to tak naprawdę większość problemów już jest za nami.

Należy się do tej skrzynki oczywiście podłączyć, żeby mieć prąd na swojej działce budowlanej, a procedura jest następująca. Najpierw wnioskujemy do zakładu energetycznego o wydanie warunków technicznych na przyłącze tymczasowe, czyli zasilenie placu budowy. Nie należy mylić tego z docelowym. Firma ta wyda warunki, w których napisze, tak, oczywiście możesz się podłączyć do tej konkretnej skrzynki ze złączem tymczasowym.

I teraz najważniejsze jest to, że należy we własnym zakresie wziąć elektryka, który takie przyłącze tymczasowe wykona. Polega to tym, że prawdopodobnie zaraz obok tej skrzynki energetycznej postawi rozdzielnię budowlaną, zwaną po prostu erbetką, w której będą gniazdka, bezpieczniki. Następnie krótkim kablem podłączy się z erbetki do rozdzielni, czy właśnie do tego złącza na granicy terenu, a tam dostawca prądu zamontuje licznik.

Oczywiście z własnej kieszeni należy wtedy pokryć koszt pracy elektryka, który raz, że załatwi formalności, dwa, że wykona tą erbetkę i przyłącze tymczasowe, ale to jest najbardziej komfortowa sytuacja ze wszystkich, bo koszt jest stosunkowo mały, czas oczekiwania stosunkowo krótki i praktycznie mamy je od razu w wysokiej jakości wykonane. Po zakończeniu budowy jest ono demontowane i wnioskujemy do zakładu energetycznego o docelowe.

Firma zamontuje docelowy licznik. Na etapie budowy do rozdzielni i złącza pomiarowego powinna zostać pociągnięta WLZ (wewnętrzna linia zasilająca). Linia ta łączy dom z rozdzielnią – złączem kontrolno-pomiarowym ze skrzynką na granicy działki.

To najprostsza procedura i zwykle nie ma problemów – jest szybko i tanio.

Wykop z kilkoma czarnymi kablami biegnącymi pod ziemią i podłączonymi do dużej białej skrzynki będącej przyłączem prądu obok drewnianego płotu. Wzdłuż krawędzi wykopu ułożona jest ziemia.

[SŁAWEK] Jestem ciekawy, czy tak jest w całej Polsce, bo zasady są różne. Zachęcamy do zadawania pytań. Mam raczej ostrzeżenie niż pytanie – znajomy kupił działkę ze skrzynką elektryczną. Wszystko wydawało się w porządku, ale podczas kolejnych prac okazało się, że w skrzynce są wyrwane kable.

Trzeba było robić całą procedurę od nowa. PGE ma taką procedurę, że nie mógł tego naprawić. To trwało tyle samo, co zrobienie przyłącza od nowa. Ostrzeżenie: kupując działkę ze skrzynką, otwórzmy ją i sprawdźmy, czy wszystko jest w porządku.

[KRYSTIAN] Kupując taką nieruchomość warto się zorientować, czy to faktycznie złącze kontrolno-pomiarowe do tej nieruchomości. Można napisać do nich, sprawdzić u właściciela poprzedniego czy sprzedającego i uzyskać dokumenty potwierdzające przynależność skrzynki.

Trzeba mieć także pewność, że właścicielem nie jest osoba trzecia. Formalności należy dopilnować na etapie zakupu.

Procedury w całej Polsce są podobne. Mam największe doświadczenie z Energą, ale z tego co sprawdzałem na stronach innych dostawców, wygląda to podobnie. Może się różnić w detalach, ale zasada jest podobna.

Strony internetowe wszystkich dostawców energii są dobrze przygotowane. Prowadzą krok po kroku przez całą procedurę. Trzeba być świadomym tego, co się robi, ale rzeczywiście są dobrze opracowane.

Taryfa budowlana vs zwykła

[SŁAWEK] Jaką taryfę mamy przy przyłączu tymczasowym? Budowlaną czy drugą? Na forach są różne pomysły, żeby zrobić przyłącze do garażu albo altany po to, żeby mieć prąd w niższej taryfie. Bo przy prądzie budowlanym mamy taryfę C11 o ile dobrze pamiętam.

Okazuje się, że możliwość korzystania z tańszej taryfy zależy od lokalizacji. U mnie nie ma takiej opcji. Wielu próbowało, ale z PGE się nie dało nic ustalić. Teoretycznie prawo jest po naszej stronie – możemy mieć tańszy prąd budując dom. Prawda jest taka, że nikt nie będzie się z tym szarpał ani szedł do sądu.

Mimo prób każdy płaci więcej. Chociaż w innych częściach kraju zdarza się, że udaje się podłączyć prąd do altany, garażu lub nawet do miejsca, które jeszcze nie istnieje i ludzie płacą mniej.

[KRYSTIAN] Prąd budowlany jest domyślnie kwalifikowany do taryfy C11. To nie wynika z żadnego regulaminu ani przepisów. Nie znalazłem takowych i nie znam osoby, która by znalazła. Zakład energetyczny narzuca to, bo może – narzuca droższą taryfę C11 dla przedsiębiorców.

Jeśli chcemy mieć tańszy prąd na taryfie G11 czy innej, trzeba kłócić się z dostawcą energii elektrycznej.Słyszałem o przypadkach, że ludzie się wykłócili – na etapie budowy udało im się załatwić taryfę G11, bo firma nie miała podstaw do narzucenia C11.

Dla hobbystów, jeśli ktoś ma czas i ochotę, może próbować. Zwykle czasu i ochoty nie ma, więc ludzie machają ręką i płacą droższą taryfę. Koszt to rzędu dwóch, trzech tysięcy na całej budowie, bo ceny prądu ostatnio podskoczyły.

Da się sporo zaoszczędzić, ale to dodatkowa praca dla chętnych i bardziej zaawansowanych w formalnościach osób.

[SŁAWEK] Nie dziwi, że niektórzy biorą przedłużacz od sąsiada i ciągną prąd – wtedy mają też tańszą taryfę. Mamy zwariowany kraj czasami.

Gdy działka nie ma przyłącza – procedura złożona

[KRYSTIAN] Przyłącze od sąsiada jest realizowane natychmiast. Może być sytuacja druga – gdy chcemy mieć przyłącze docelowe. Zawsze chcemy je mieć, bo z niego będzie zasilony później dom już w docelowej taryfie G11. Ale w obrębie działki czy na jej granicy nie ma żadnej skrzynki.

To jest problem. To dosyć powszechna i bardzo problematyczna sytuacja – wykonanie przyłącza docelowego to rok, półtora. Średnio czasem zdarza się 9 miesięcy, w najgorszym przypadku czasem 2 lata. Jeśli trzeba przejść przez czyjś teren, uzyskać pozwolenie, może się to ciągnąć w nieskończoność.

To problematyczne, dlatego zaleca się organizowanie go jak najszybciej.

To dobra rada. Jeżeli ktoś już kupił działkę i myśli o budowie domu, powinien zabrać się za załatwianie formalności związanych z przyłączem docelowym. Jest jedna uwaga – umowę można podpisać stosunkowo szybko.

Do tej umowy obowiązkowym załącznikiem, który trzeba załączyć w ciągu kilkunastu dni od daty podpisania umowy, jest plan zagospodarowania terenu z umiejscowionym budynkiem podpisanym przez architekta. Jeśli tego nie załączymy, zakład energetyczny nie będzie kontynuował procesu albo będzie miał wymówkę, dlaczego jeszcze nie jest zrobione.

Trzeba się za to zabrać jak najszybciej. Trzeba mieć nawiązaną współpracę z architektem, który zagospodarowanie terenu wyrysuje i podpieczętuje. To nie musi być jeszcze pozwolenie na budowę, ale pierwsze prace projektowe muszą nastąpić. Nie da się kupić działki, podpisać umowy na przyłącze i spokojnie czekać, a projektem zajmować się kiedyś – trzeba to jednocześnie pchać do przodu.

[SŁAWEK] Możesz kupić teren i go uzbroić nie robiąc prac projektowych. Może to różnie wygląda w PGE czy w Twojej lokalizacji. Wystarczy mieć mapę zasadniczą, na której inwestor markerem rysuje mniej więcej lokalizację budynku i skrzynki elektrycznej. Nie musisz mieć stempelka ani architekta, projektanta. Można uzbroić teren bez procedury związanej z projektowaniem domu.

[KRYSTIAN] To są różnice w regionach kraju. Wiem, że jest procedura zbiorowego uzbrajania działek, gdzie ktoś sprzedaje uzbrojone działki już wydzielone z większego pola. Tego nigdy nie testowałem samodzielnie. Staram się instruować osoby, które już mają nieruchomość i próbują ją samodzielnie uzbroić.

Może się różnić w szczegółach między regionami kraju. To najdłuższa opcja i trwa dosyć długo. Żeby mieć prąd na budowie, możemy z wyprzedzeniem rozpocząć procedurę, poczekać rok, półtora i dojść do momentu, gdy będziemy mieli skrzynkę elektryczną na granicy parceli. Z niej zrobić przyłącze tymczasowe, jak opisałem wcześniej.

Mamy rok, półtorej oczekiwania i wtedy trzeba poczekać z budową. Jeśli komuś się nie śpieszy, to dobra opcja. Należy ją przeprowadzić, bo i tak będzie ono potrzebne później do domu.

Koszt przyłącza docelowego

To opcja dla osób cierpliwych, które mają trochę czasu. Zdarza się sytuacja, gdy chcemy budować jak najszybciej, nie chcemy czekać półtora roku. To sytuacja, która rodzi najwięcej kosztów. Po pierwsze musimy przyłącze energetyczne docelowe i tak zamówić, podpisać umowę i czekać na jego wykonanie.

Jeżeli jednocześnie zaczniemy budowę, złożymy dokumenty i podpiszemy umowę o przyłącze docelowe, ono będzie za półtora roku – mniej więcej w momencie, kiedy budowa się kończy. To się zgra i będzie można dom zasilić z niego.

Koszt jest ryczałtowy – zależny najczęściej od zamówionej mocy przyłączeniowej. Odległość jest mniej ważna. Powyżej 200 metrów długości przyłącza jest dodatek za metr, ale do 200 metrów to opłata ryczałtowa za moc przyłączeniową. Jest stosunkowo mała – koszt to zwykle gdzieś 1000-2000 zł.

Nie ma strasznych kosztów. Jeżeli mamy działkę bez takiego niego, załatwiamy to jak najszybciej. Jeżeli chcemy zacząć budowę, trzeba załatwić sobie we własnym zakresie całkowite przyłącze tymczasowe.

Procedura przyłącza tymczasowego

Składa się wniosek o wydanie warunków technicznych do zakładu energetycznego na przyłącze tymczasowe – przyłącze zasilające plac budowy. Ten wydaje takie warunki i określi, w jaki sposób możemy zasilić plac budowy tymczasowo i z którego miejsca w sieci energetycznej możemy ten prąd wziąć.

Robi się ciekawie. Możemy dostać warunki, że najbliższym miejscem do wpięcia się do sieci jest słup elektryczny 200 metrów od budynku przy drodze. Wtedy trzeba wziąć elektryka, który weźmie podnośnik, na słupie wykona skrzynkę, pociągnie 200 metrów kabla przez parcelę sąsiada (trzeba się z nim dogadać), przez nasz teren i tam postawi erbetkę.

Koszt to na przykład 5 – 8 tysięcy. Może być sytuacja, gdzie w mieście była działka, obok druga już zabudowana budynkiem dosyć starym. Na budynku była skrzynka z licznikiem i rozdzielnia.

Warunki mówiły, że do tej rozdzielni na budynku sąsiada należy się podłączyć. Trzeba by się dogadać z sąsiadem, żeby mu przeciągnąć przez podwórko kabel i podłączyć się do jego skrzynki, a stamtąd do erbetki na własnej działce.

Logika wskazywałaby, że po prostu się dogadać z sąsiadem i podłączyć się do niego do gniazdka. To nie jest do końca legalne. Mogą być różne ciekawe rzeczy i wyjście, gdzie należałoby się podłączyć z przyłączem tymczasowym.

Jeżeli ktoś ma teren z dala od innych budynków, robi się jeszcze ciekawiej. Czasami są tereny, gdzie trzeba setki metrów ciągnąć prąd od najbliższego słupa, żeby w ogóle dostać się z prądem. Problem jest taki, że całkowity koszt montażu tego przyłącza tymczasowego i jego demontażu pokrywa inwestor.

To największy ból. Czasowo da się to załatwić powiedzmy w miesiąc, biorąc elektryka, który współpracuje z zakładem energetycznym. On zna procedury, dopełni formalności i da się to dopiąć w miesiąc. Całkowity koszt może być naprawdę spory.

[SŁAWEK] Dlatego jeżeli ktoś jest przed zakupem działki, niech szuka takiej, która już ma skrzynkę elektryczną, żeby miał prościej i taniej. Procedura i koszty mogą być wysokie.

[KRYSTIAN] Można robić hybrydę – ciągnąć na agregacie prądotwórczym tyle, ile się da, w międzyczasie czekać na przyłącze docelowe. Jak przyłącze docelowe będzie, kontynuować resztę prac z niego. To też będzie kosztowne. Budując się dalej od linii energetycznych, od innych budynków, koszty przyłącza tymczasowego rosną. Czasami nie ma innego wyjścia.

Wybór odpowiedniej taryfy i media na działce

[SŁAWEK] Prąd jest w miarę łatwy do pociągnięcia, koszty nie są aż tak duże w porównaniu do kanalizacji lub wodociągu. Pociągnięcie rury wodociągowej 200 metrów to już koszty kilkanaście tysięcy, jak nie więcej. Kanalizacja to koszt 200 zł z hakiem za metr bieżący.

Jeżeli ktoś jest przed zakupem działki, niech zobaczy, co znajduje się na jej terenie. Jakie są przyłącza? Gdzie one są? Często w ogłoszeniach masz informację, że media są w drodze. Ale w jakiej drodze? Czy w ogóle można to podłączyć?

Uzbrojona działka to taka, która ma skrzynkę elektryczną, która ma już wszystkie przyłącza. To, że są gdzieś media w drodze, nic nie znaczy – to działka nieuzbrojona.

Zazwyczaj ta „uzbrojona”, która ma media w drodze według opisu, to właśnie działka nieuzbrojona. Musimy mieć wiedzę, że będziemy musieli wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych w sumie, żeby uzbroić ją we wszystkie niezbędne media.

[KRYSTIAN] Słusznie mówisz. Mówimy przede wszystkim o prądzie, ale z prądem i wodą jest najmniejszy problem i najmniejszy koszt. Najgorzej może być z kanalizacją – raz, że koszty, a dwa, że nie wszędzie da się, bo kanalizacja naturalnie musi mieć spadek.

Jeżeli spadku nie ma i kanalizacja jest zaraz obok w drodze, to też nie znaczy, że da się do niej podłączyć z tego prostego tytułu, że może tam nie być odpowiednich spadków. Ścieki muszą ze spadkiem grawitacyjnie odpłynąć.

[SŁAWEK] W jednej sytuacji ktoś powiedział właścicielowi, że gmina funduje przepompownię wartą kilkanaście tysięcy złotych. Ktoś kupił teren, mając nadzieję, że gmina wszystko zafunduje. Okazało się, że to była bzdura, gmina nic nie wie, a właściciel się wykręcił, że nic takiego nie mówił. Nawet takie rzeczy trzeba sprawdzać u źródła.

[KRYSTIAN] Z kanalizacjami – kanalizacja jest najmniej powszechnym medium w mniejszych miejscowościach czy na obrzeżach miast. To też trzeba sprawdzać, bo w warunkach zabudowy występują różne kwiatki typu „należy podłączyć się do instalacji kanalizacji miejskiej”, a kanalizacji miejskiej nie ma. Wtedy się zaczynają pytania o szambo, oczyszczalnię. Warto to wszystko wyjaśnić z wyprzedzeniem, żeby później było mniej niespodzianek.

[SŁAWEK] Skoro mamy 30 minutę podcastu, zareklamuję nasze kursy budowlane na jaksiewybudować.pl. Niezależnie, czy ktoś jest przed zakupem działki, czy po zakupie, tam znajdziecie naprawdę bardzo dużo informacji na każdy temat od zakupu po stan deweloperski. Co jeszcze z przyłączem warto wiedzieć?

Formalna ścieżka wykonania przyłącza

[KRYSTIAN] Warto wiedzieć, jaka jest formalna ścieżka. Mamy dwie możliwości wykonania przyłącza – tymczasowe i docelowe. Są absolutnie niezależne od siebie. Wszystkie formalności, opłaty są prowadzone całkowicie niezależnie. To są dwa kompletnie niezależne przyłącza – nie należy ich mylić.

Są do jednej działki, do jednego budynku, do jednej budowy, ale to są dwa odrębne technicznie i formalnie byty.Jeżeli chcemy je wykonać, pierwsza informacja – musimy uzyskać warunki techniczne dla niego, jeżeli nic na działce nie mamy. Jeżeli też mamy skrzynkę, ale nie wiemy do czego służy, należy się udać do dostawcy prądu i poprosić o wydanie warunków technicznych.

Osobno dla przyłącza tymczasowego i osobno dla przyłącza docelowego. Nie mieszajmy tych dwóch rzeczy razem. Na warunkach technicznych można zaznaczyć, o jakie warunki nam chodzi. Tam jest opcja często „warunki techniczne dla przyłącza, dla zasilania placu budowy z przyłącza docelowego”.

To się wydaje, że w jednym można ogarnąć dwie rzeczy, ale nie do końca. To oznacza, że najpierw powstanie przyłącze docelowe, z którego sobie zasilimy plac budowy. To dosyć długa formalność, więc to nie jest dla wszystkich. Lepiej złożyć te dwa wnioski osobno i procedować osobno, chyba że ktoś właśnie tak chce.

Po złożeniu takiego wniosku, Energa dla tymczasowego podeśle gotowy wzór umowy, który należy podpisać i zająć się wszystkimi formalnościami, i samym przyłączem technicznym. Do tego służy elektryk. Samodzielnie nie warto w to brnąć, bo i tak trzeba mieć uprawnienia elektryczne. Elektryk musi je wykonać, musi zrobić do tego rysunek, podbić swoją pieczątką, swoimi uprawnieniami. On tą procedurę z technicznego punktu widzenia dokańcza.

Gdy jest zrobione, podpisujemy z Energą umowę na świadczenie usług dostawy prądu. Jeżeli będziemy mieli przyłącze docelowe, jest w miarę podobnie. Wraz z warunkami technicznymi dostaniemy umowę do podpisania na jego wykonanie.

Tą umowę należy jak najszybciej podpisać. W tym momencie rusza cała procedura, gdzie zakład energetyczny to przyłącze wykonuje. Oni zajmują się ogłoszeniem przetargów, projektów i przejściami przez wszystkie sąsiednie działki po to, żeby doprowadzić prąd do skrzynki na naszej działce.

Jednocześnie tworzymy sobie instalację wewnątrz budynku, robimy WLZ z budynku do potencjalnego miejsca, gdzie skrzynka będzie albo która już tam jest. Po zakończeniu prac elektryk musi potwierdzić, że to wszystko zostało wykonane. Na koniec naszych prac w budynku elektryk podpisuje oświadczenie o gotowości instalacji przyłączanej, które zawozimy do zakładu energetycznego.

Jeżeli ten wykona swoją część, my wykonamy swoją, potwierdzimy to oświadczenie, wtedy zostaje zamontowany licznik, podpisujemy umowę już na to przyłącze docelowe i możemy z niego korzystać – czy to do zasilenia placu budowy, czy to już do gotowego budynku.

[SŁAWEK] Z grubsza wszystko dla mnie jasne, bo przechodziłem dużo takich rzeczy. Przypomniałem sobie, że jesteśmy beznadziejni – mamy 14 odcinek podcastu, a ani razu chyba nie wspomnieliśmy o tym, że napisaliśmy kilka miesięcy temu e-booka „Zakup działki i budowa domu – proces administracyjny„.

Są w nim wzory umów, zaświadczeń, wniosków, wszystko to, co jest potrzebne do uzyskania pozwolenia na budowę.

[KRYSTIAN] Masz rację, dobrze ci się przypomniało. Napisaliśmy e-booka, on już ma troszkę czasu, ale te procedury, generalnie zarys procedur się mocno nie zmienił. Prawo budowlane zmienia się co kilka miesięcy, więc aktualizacja tego to by była mordęga.

Główne przepisy, sama kolejność uzyskiwania dokumentów do pozwolenia się nie zmieniła. To wszystko jest opisane w tym e-booku i tam jest dosyć szczegółowo opisane to, co dzisiaj właśnie próbuję przedstawić. Tam jest na pewno to bardziej poukładane i bardziej szczegółowo opowiedziane. Są tam wzory dokumentów wypełnione, przykładowe wnioski o wydanie warunków technicznych do zakładu energetycznego.

Na blogu mam artykuł super popularny, mówiący o tym, jak wykonać przyłącze, czy to tymczasowe, czy to docelowe. Tam chyba już około 100 komentarzy było – na wszystkie odpowiedziałem. Naprawdę bardzo duża dawka wiedzy.

Artykuł w pełnej wersji jest dostępny dla osób, które wykupiły pakiet subskrypcji. Można wejść, wykupić subskrypcję, przeczytać całutki artykuł, włącznie z setką komentarzy na ten temat. Tam naprawdę mnóstwo niuansów zostało poruszone, jeżeli chodzi o wszelkie możliwe problemy, jakie można napotkać z przyłączem.

Sławek, o jednej rzeczy jeszcze nie mówiliśmy. Jakie moce przyłączeniowe warto zamówić do swojego domu.

Moce przyłączeniowe i zabezpieczenia

[SŁAWEK] To też temat szeroki. We wniosku trzeba wypełnić kilka pozycji, w tym orientacyjne zużycie energii elektrycznej, które przewidujemy w domu, i moc przyłączeniową. Jeżeli chodzi o szacowane zużycie, nie wiem, po co te dane zbierają. Wystarczy podać to, co teraz wykorzystujemy w mieszkaniu, pomnożyć razy dwa i wpisać – to ma niewielkie znaczenie.

Jeżeli chodzi o moc, to zależy od tego, czym ogrzewamy dom. Czy będziemy mieli indukcję, czy będziemy mieli ogrzewanie gazowe. Można to policzyć, ale standardowy dom ogrzewany nie pompą ciepła – spokojnie wystarczy 13, może 14 kW. Pompa ciepła może 17-18, ale to zależy od tego, ile energii wykorzystujemy w jednym momencie.

[KRYSTIAN] Wracamy do tematu projektów budowlanych. Zapotrzebowanie na energię elektryczną i moc przyłączeniową powinno być określone w projekcie budowlanym. To jest zależne od tego, czym ogrzewamy dom. Pompa ciepła to dodatkowe urządzenie, które tej energii będzie potrzebowało.

Nie chciałbym wymyślać, ile każdy dom powinien mieć kilowatów mocy przyłączeniowej. Chciałem powiedzieć ważne sprawy. Po pierwsze, cena przyłącza jest uzależniona od mocy przyłączeniowej. Im większa moc, tym większa cena. To stosunkowo tanie, więc nie ma sensu specjalnie oszczędzać kilku kilowatów, żeby zaoszczędzić 200 złotych później przez cały okres eksploatacji budynku.

Niekoniecznie jest istotne, żeby oszczędzać tej mocy przyłączeniowej na etapie budowy przyłącza. Lepiej wziąć z zapasem niż mniej. Druga bardzo ważna sprawa – od mocy przyłączeniowej zależy to, jakie będziemy mieli zabezpieczenie wykonane przed licznikiem.

To super ważna sprawa. Po pierwsze chcemy mieć w każdym domu zasilanie trójfazowe. To już w dzisiejszych czasach jest standardem. Trzech faz potrzebują pompy ciepła, fotowoltaika, płyta indukcyjna. Wiele większych urządzeń elektrycznych potrzebuje trzech faz. Dlatego takim minimum jest właśnie te 12-13 kW, bo przy takiej mocy już każdy zakład energetyczny – w Energi jest bodajże 12,5 kW – od tego momentu wchodzimy w trzy fazy.

Wszystko poniżej odrzucamy. Nawet jeżeli z projektu wychodzi, że wystarcza, bo jest domek malutki, odrzucamy, bo chcemy mieć trzy fazy. Trzy fazy zapewniają to, że można obwody elektryczne w domu podzielić na trzy fazy. Jeśli nie ma jednej fazy, pozostałe działają prawidłowo, możemy podłączyć większe urządzenia.

Trzy fazy, te 12,5-13 kW to absolutny minimum. Wchodząc w kolejne coraz większe moce przyłączeniowe, przeskakujemy na kolejne coraz większe zabezpieczenia. Dostawcy energii mają taką tabelkę – trzeba sobie odszukać ją na stronie internetowej albo zapytać się u nich, jakie zabezpieczenia przynależą do jakiej mocy.

Moim zdaniem powinno się celować w zabezpieczenia absolutne minimum to 20 A, najlepiej 25, bo 25 to już jest taka moc, która pociągnie agregaty tynkarskie na czas budowy. To ważna sprawa. Która pociągnie praktycznie większość urządzeń elektrycznych w domu w typowych warunkach.

Warto zajrzeć do swojego projektu elektrycznego, instalacji elektrycznej w domu i zobaczyć jakie tam jest największe zabezpieczenie. Zwykle to jest 16-20A, a zabezpieczenie przed licznikiem powinno być o jedno oczko większe. Jeżeli mamy w domu największe zabezpieczenie 16A, to zabezpieczenie przed licznikiem powinno być 20A.

Jeżeli mamy w domu zabezpieczenie największe 20A, dla gniazdek trójfazowych to nie jest nic niezwykłego, to zabezpieczenie przed licznikiem powinno być 25A. Zwykle nie ma zbyt wielu wpadek albo kłopotów, ale zwracam na to uwagę, że jeśli ktoś już coś buduje od zera, warto się nad tym zastanowić.

Niedługo w modzie może będą ładowarki elektryczne w każdym domu. One też potrzebują kilka ładnych kilowatów mocy, większe zabezpieczenia. Może warto na etapie budowy dorzucić 200, 300, 500 złotych do większej mocy przyłącza, większego zabezpieczenia. Niż później drapać się po głowie, jak podłączyć ładowarkę elektryczną do samochodu za parę lat, albo wybierać ładowarkę typu 1 kW najmniejszą możliwą i ładować samochód 50 godzin zamiast 5-10.

[SŁAWEK] Wszystko dla mnie jasne, są tabelki, na przykład moc od 14 do 16 kW to zabezpieczenie 25 A, można sobie to wszystko wyklikać. Oczywiście kontakt z projektantem, z elektrykiem jest potrzebny. My jako inwestorzy, którzy budują nasz pierwszy dom, nie musimy się na wszystkim znać – fachowcy wszystko dobrze podpowiedzą.

[KRYSTIAN] Weszliśmy w szczegóły. Zwracamy na to uwagę. Nie trzeba tego wszystkiego wiedzieć na pamięć, nie trzeba tego znać, umieć i rozumieć, ale zwracamy na to uwagę, żeby skoro już robimy to przyłącze, to zrobić je dobrze. Skonsultować się z fachowcem.

Podsumowanie

[SŁAWEK] To tyle. Przyznam, że ten odcinek mamy nietypowy – nie żartujemy w nim. Powiem na koniec, że jak powiedziałem Ci o temacie, który chcesz poruszyć, to przecież powiedziałem Ci, że co to, 15 minut i co będziemy mówić w podcaście? 45 minut zaraz minie, a temat jest może jeszcze niewyczerpany. Jeszcze pewnie byśmy mogli trochę powiedzieć. A to tylko przyłącze energetyczne – wydawałoby się prosty temat, a okazuje się, że dużo można o tym mówić.

[KRYSTIAN] Prosty, ale doświadczenie pokazuje szczególnie na budowawpraktyce.pl na blogu pod tym artykułem, o którym wspominałem – było tyle pytań odnośnie przyłącza, jakichś niuansów, kolejności. To też jest pierwsza, jedna z pierwszych rzeczy, z jaką spotykają się inwestorzy. Wydaje mi się, że warto było to objaśnić, wyjaśnić. Jeżeli ktoś ma pytania, to zapraszamy do zadawania pytań pod tym filmem na moim blogu, jeżeli wykupicie sobie dostęp, na grupie wsparcia. Mamy tego ebooka.

Chyba już ciężko więcej polecić miejsc, gdzie można się o coś zapytać i dowiedzieć.

[SŁAWEK] Maile też macie do nas, piszecie do nas wiadomości. Wiecie, że kontakt z Wami jest i na każde pytanie odpowiadamy. Zachęcamy raz jeszcze. Do zobaczenia.

0 Udostępnień