Cześć,
nareszcie po kilkumiesięcznej przerwie nagrałem nowy podcast. I jak już mnie wzięło na gadanie, to nagrałem prawie godzinny odcinek 🙂
O czym opowiadam w podcaście?
O tym, co mnie denerwuje od bardzo dawna – o bylejakości w budownictwie.
Wiecie – w innych branżach, jeżeli człowiek ma do wydania dużo pieniędzy, to jest traktowany jak… No, może nie jak król, ale z należytym szacunkiem.
W budownictwie, pomimo tego, że budowa domu kosztuje kilkaset tysięcy złotych, klient jest często traktowany jak dojna krowa albo frajer, którego warto spróbować oszukać.
Przesadzam? Kilka sytuacji z ostatnich tygodni:
- Projektant, który nie chciał podpisać umowy i wystawić faktury po wykonanej pracy.
- Projektant, który zamiast projektu budowlanego stworzył projekt architektoniczny. Po wykonanej usłudze klient dowiedział się, że musi znaleźć projektanta konstrukcji oraz projektantów instalacji, aby przygotowali pozostałą część projektu budowlanego lub skorzystać ze „znajomych” i dopłacić 11000 złotych.
- Architekt, który przemilczał fakt, że zakres jego usługi nie obejmuje stworzenia projektu technicznego (bez projektu technicznego nie ma projektu budowlanego!). Ta informacja znalazła się w umowie – na szczęście klient wysłał mi ją przed podpisaniem do wglądu.
- Kierownik budowy, który pojawił się rano na budowie – spojrzał na zalane wodą wykopy, powiedział, że wszystko będzie OK i pojechał. Nie obejrzał ułożonego zbrojenia, nie był przy zalewaniu betonu.
- Kierownik budowy, który nie wypełniał na bieżąco dziennika budowy – zamierzał z jednym zamachem uzupełnić wszystkie zaległe wpisy jednego dnia.
- Instalator pompy ciepła, który dobrał instalację na oko – bez pytania o projekt, rodzaj izolacji, parametry budynku. Efekt – niedogrzany dom, bo pompa nie wyrabia.
- Handlowiec od fotowoltaiki, który wcisnął klientowi instalację obiecując zerowe rachunki za energię. Nie zauważył, że przez pół dnia na dach pada cień pobliskich drzew.
I mógłbym tak wymieniać i wymieniać… I takie sytuacje mnie denerwują – przecież jako klienci, nie powinniśmy znać się na zlecanej usłudze. Jeżeli projektant twierdzi, że przygotuje projekt, to nie powinniśmy teraz sięgać do rozporządzeń – swoją drogą w umowie z projektantem powinien pojawić się zapis: „Projektant wykona projekt budowlany zgodny z Rozporządzeniem w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego„. Jak instalator obiecuje, że proponowana przez niego pompa będzie odpowiednia, to nie powinniśmy przecież w to wątpić.
A jednak…
Jak powinniśmy sobie z tym wszystkim radzić?
Przede wszystkim – wymagać. Walczyć z bylejakością. Jesteś klientem i masz prawo wymagać, aby praca została wykonana dobrze, na czas i na umówioną kwotę. To, że rynek budowlany ostatnio zwariował i to klienci muszą walczyć o wykonawców nie oznacza, że mamy się ponieść temu szaleństwu.
Wybierajmy wykonawców na spokojnie. Ustalmy szczegółowo warunki współpracy. Oczywiście – nie musisz się znać na wszystkim, ale po to jest mój blog oraz moje kursy budowlane (zajrzyj na www.jaksiewybudowac.pl), aby poukładać sobie wszystko w głowie i dobrze przygotować się do rozmowy z wykonawcą.
Wymagaj. Jeżeli ktoś ci coś obiecuje, to proś o dowody, dane, liczby. Dlaczego proponuje taką pompę, a nie inną? Jak ktoś policzył, że Twoje rachunki za energię po zamontowaniu paneli będą wynosiły zero złotych? Zadawaj dużo konkretnych pytań i drąż temat.
Wymagaj. Wymagaj umowy, w której będą opisane wszystkie ustalenia. Jeżeli wykonawca pokazuje swój wzór umowy – koniecznie przeczytaj i zgłoś swoje uwagi. Nie widziałem jeszcze umowy, do której nie miałbym uwag – tymczasem wiele osób podpisuje umowy albo bez starannego przeczytania albo z myślą: „Dobra, nie może być tak źle – podpiszemy umowę, a potem się zobaczy”.
Wymagaj i nie poddawaj się. Zbyt wielu inwestorów poddaje się tej bylejakości. Umawiają się z wykonawcą na gębę, godzą się na wielotygodniowe opóźnienia, dają się zwodzić i myślą, że tak powinno być.
Nie, nie powinno! Walczmy z bylejakością.
Na rynku jest wielu rzetelnych projektantów, kierowników budów i wykonawców z różnych branż i warto się postarać, aby ich znaleźć.
To wymaga oczywiście czasu i cierpliwości i… tego Wam życzę! 🙂
Zapraszam do wysłuchania podcastu, bo w nim opowiadam o tych wszystkich sprawach o wiele bardziej szczegółowo. Z podcastu dowiesz się także, jakie mam porady związane ze współpracą z projektantem, kierownikiem budowy i wykonawcami.
Pozdrawiam i… Wesołych Świąt!
Sławek Zając