0 Udostępnień

Ogrzewanie domu to zazwyczaj największy koszt dotyczący jego utrzymania.

Pomysłów na obniżenie rachunków jest wiele, a jednym z nich jest zastosowanie GWC, czyli gruntowego wymiennika ciepła.

W dzisiejszym podcaście opowiadamy jak działa to rozwiązanie i czy faktycznie warto je zastosować w swoim domu.

 

TRANSKRYPCJA

[SŁAWEK] Cześć wszystkim, zapraszamy na kolejne Dylematy Budowlane w każdy wtorek o godzinie 19 na YouTubie, na Spotify, tam gdzie są podcasty. Zapraszamy do słuchania. Dzisiejszy temat to gruntowy wymiennik ciepła. Czy się opłaca. Zapraszamy do słuchania. Krystian, nie ma co ukrywać, że nagrywamy podcast tego samego dnia, co poprzedni. Nie spytałeś mnie o koszulkę. Nie wiem czy wstanę, zobacz. Tata zawsze ma rację. To jest poważna sprawa, słuchaj.

[KRYSTIAN] Czyli kierownik zawsze ma rację. Tak. To by pasowało faktycznie do poprzedniego odcinka, ci powiem.

[SŁAWEK] Ale już przestałeś mnie pytać o koszulki, no nie wiem, skandal.

[KRYSTIAN] Myślałem, że wyczerpaliśmy temat koszulkowy, już mówiłeś ostatnio, że nie ma za bardzo o czym mówić, nie masz nic na temat. No dobra, trudno, przegapiliśmy, temat koszulkowy jest jaki jest. Co tam u ciebie, coś chciałeś jeszcze dopowiedzieć na dzisiejsze rozpoczęcie, jakąś ciekawostkę.

[SŁAWEK] Tak, a propos tego co się wydarzyło na budowie, na której byłem ostatnio, a propos przestrogi i a propos tego, że niektórzy wykonawcy twierdzą, że robią to samo od wielu lat. Wszystko jest w porządku. Otóż okazało się, że w domu, który już jest właściwie prawie wykończony, pomalowane ściany, armatura gotowa, tylko trzeba było jeszcze meble wstawić i gotowe, pękła gdzieś rura. Był po prostu wyciek.

Trzeba było wezwać specjalną ekipę od lokalizacji takiego wycieku. No i okazało się, że pękła pewna tuleja w ścianie. Było łączenie zrobione przez hydraulika i to po prostu niestety pękło. I to niestety wydarzyło się już drugi raz, ponieważ pierwszy raz zdarzyło się to na etapie dosyć wczesnym, czyli jeszcze nie było chyba wtedy nawet tynków, więc wtedy nie było problemu.

No teraz już problem wystąpił. To, dlaczego tak się stało, to będziemy pewnie wiedzieć, bo sprawa jest analizowana przez producenta tych złączek. Natomiast to, czym chcę sobie przestrzec, to zachowanie hydraulika, który powiedział, że on zawsze robi test szczelności tylko na kilku barach, bodajże czterech albo pięciu. I jak robił takie test słuszności na tych 5 barach, czyli napełnił instalację wodą o tym ciśnieniu, to instalacja wytrzymała.

Natomiast według producenta tego systemu należy instalację napełnić wodą o ciśnieniu 11 barów. Potem jak inwestor powiedział hydraulikowi, że ma trzymać się wytycznych producenta, hydraulik co prawda powiedział, że od kilku lat robi tak jak robi na 5 barów i wszystko było w porządku, ale udało się go przekonać, napełnił instalację na 11 barów i po chwili pękła kolejna tuleja gdzieś w ścianie w innym miejscu domu. I to pokazuje, że nie robienie pewnych rzeczy zgodnie z wytycznymi producenta może się bardzo zemścić. Hydraulik zawsze robił inaczej. 5 barów widocznie te elementy wytrzymywały, no 11 barów już niestety nie. Więc od razu taka informacja dla Was, że jeżeli macie wykonawcę i wykonuje on coś w jakiś sposób, to pytajmy go na jakiej podstawie. możemy znaleźć wytyczne producenta, bardzo często one są po prostu dostępne w internecie, wystarczy tylko wpisać w wyszukiwarkę i otworzymy plik PDF, z którego będzie wynikało, tak jak tutaj, w jaki sposób przeprowadza się próbę ciśnieniową. Gdyby ta próba została wykonana zgodnie z wytycznymi producenta od razu, to to, co miałoby pęknąć, pękłoby, zostałoby to naprawione i teraz inwestor nie musiałby, niestety, ale naprawiać ścian w swoim budynku, do którego miał się za tydzień wprowadzić. Tak więc, tak w ramach przestrogi.

[KRYSTIAN] Tak i w ramach przestrogi w ścianach nie robimy zbędnych połączeń, pod posadzką nie robimy zbędnych połączeń i w innych miejscach, do których dostępu nie będzie nie robimy zbędnych połączeń, bo jeżeli jest taka możliwość, a często jest, poprowadzenia rury w jednym odcinku od, no nie wiem, z kotłowni, z miejsca, w którym ona będzie w jakiś sposób do czegoś podłączona, do kotła, czy do filtra z wodą, czy do zasobnika ciepłej wody, czy do czegokolwiek, no to stamtąd, jeżeli da się tylko poprowadzić ją w jednym odcinku, no to prowadźmy ją w jednym odcinku. Jeżeli jest trójnik, no to trójnik wiadomo musi się znaleźć, ale jakby absolutnie pod żadnym pozorem nie powinno się łączyć rur tylko i wyłącznie na długości z tego powodu, że rura była za krótka.

[SŁAWEK] Otóż to, więc niby są połączenia strzelne, dają na te połączenia gwarancję producenci, ale jak nie musimy, to nie róbmy zbędnych połączeń po co po prostu. No, tak więc od razu uczulam na takie rzeczy. A dzisiejszy temat to gruntowy wymiennik ciepła. Nie wiem, czy to temat jest dobry, bo jest cieplutko na dworze, a zwykle takie tematy interesują ludzi, wiesz, kiedy jest chłód i trzeba ogrzewać dom.

[KRYSTIAN] Ale zobaczymy. Ale nie chcesz mnie zapytać, co u mnie. Przepraszam Cię. Co u Ciebie.

Co u Ciebie. No widzisz, widzisz. Ja też mam historyjkę. Ja też mam historyjkę.

Historyjka jest następująca. Byłem parę dni temu, chyba dwa dni temu, w sklepie budowlanym, takim małym, byśmy powiedzieli bardziej taki żelazny sklep z różnymi akcesoriami, śruby, gwoździe i te sprawy. Podjeżdżam na parking, musiałem tam coś kupić. Na parkingu zaparkowałem akurat obok takiego klasycznego busika z napisem więźby dachowe, konstrukcje drewniane i wchodzę do sklepu.

Przede mną stoi pan, który kupuje śruby. i on wkręty konkretnie i pyta sprzedawcy bo to sklepik taki mały gdzie sprzedawca podaje towary i pyta sprzedawcy co tam ma jakie ma wkręty bo on musi skręcić jętki do krokwi musi te połączenia wykonać i potrzebuje jakichś wkrętów o długości już tam nie pamiętam podał ale niezbyt duża średnica bo jemu się nie chce nawiercać otworów pod wkręty Jaki z tego morał, tak. Po pierwsze, wykonawca… jakby sprzedawca mu podał te wkręty, które on chciał, powiedział, nie, nie, ja chcę jeszcze mniejsze, żebym nie musiał tego nawiercać, tak. Tylko żeby wkręcić i była sprawa załatwiona. No i jaki z tego mamy morał. No to już tutaj nie trzeba być Sherlockiem Holmesem. Wiadomo, że tam projektu nie było, a jeśli był, to wykonawca go nie czytał. Wiadomo, że tam nie ma kontroli, bo wykonawca robi co chce i zrobi co chce i nikt tego nie sprawdzi. Wiadomo, że wykonawca jest leniwy, bo mu się nie chce nawiercić otworów pod większe wkręty czy pod większe śruby, tylko założy to, co założy, aby było byle szybciej, taniej. Robota zrobiona, klient zapłaci. Uciekamy stąd jak najdalej.

[SŁAWEK] Tak bywa, tak bywa.

[KRYSTIAN] Tak bywa z wykonawcami.

[SŁAWEK] Tak jak radzisz sobie z wykonawcami w poprzednim odcinku. I wielu poprzednich. I wielu poprzednich, tak jest.

[KRYSTIAN] Między innymi. No dobra, to powiedz mi, co chciałbyś mi powiedzieć o gruntowych wymiennikach ciepła. Przyjmujemy sytuację, że chcę wybudować dom, zastanawiam się w ogóle, co to jest ten gruntowy wymiennik, czy to warto, czy nie warto, czy warto w sensie finansowym, czy warto w sensie robić sobie kłopot. Przybliż temat mi, proszę. Jasne.

[SŁAWEK] Gruntowy wymiennik ciepła polega na tym, że wykorzystujemy ciepło, które jest w gruncie. Zwykle w gruncie na głębokości około 1,5 metra mamy temperaturę przez cały rok. około plus 8 stopni Celsjusza.

To oczywiście zależy też od rejonu Polski. Jest to, można powiedzieć, taka darmowa, fajna energia, którą warto wykorzystać na dwa sposoby. Po pierwsze, latem, jeżeli możemy schłodzić dom powietrzem nawiewanym o temperaturze 8 stopni, no to fantastycznie. temperatura w budynku powinna lekko się obniżyć, no i oczywiście zimą, ponieważ nawiewamy powietrze nie minus 5, 10, minus 15, tylko plus na przykład 8, czyli dzięki temu mamy w domu już taką darmową energię z ziemi. Przynajmniej tak chwalą się producenci gruntowych wymienników ciepła. Brzmi to oczywiście przekonująco, darmowa energia, no ale właśnie pytanie, czy jest to opłacalne i czy warto, Myślę, że odpowiedź nie jest taka prosta. Myślę, że to trochę zależy. I nie wiem, czy warto w ogóle w tym podcaście poruszać temat różnych typów gruntowych wymienników ciepła, czy przejdziemy od razu, bo to jest taka wiedza, wiesz… Nie, myślę, że powinniśmy coś, niecoś powiedzieć, jakie są typy wymienników ciepła, żeby też.

[KRYSTIAN] Przybliżyć w ogóle jak to ustrojstwo wygląda, jak to działa. Idea bardzo szczytna. Wykorzystujemy energię, która teoretycznie i tak w gruncie na naszej działce sobie siedzi. No ale jak my ją przecież w gruncie na głębokości półtora metra nie ma powietrza i nie ma ono jak się dostać do naszego domu samo z siebie, więc coś tutaj musi być na rzeczy, żeby to powietrze dotransportować do wnętrza.

[SŁAWEK] Najprostszy wymiennik to rura PCV, która z jednej strony rozpoczyna się czerpnią powietrza, Ona wystaje ponad grunt, powietrze napływa właśnie przez tą czerpnię, następnie płynie przez rurę, która jest zakopana w ziemi. Rura ta albo chłodzi powietrze, albo ogrzewa w zależności od tego, jaką mamy temperaturę zewnętrzną i potem to powietrze trafia tą rurą, rurami do naszego budynku. Z tego wynika, że gruntowe wymienienie ciepła zazwyczaj jest stosowane z centralną wentylacyjną, która to nawiewane ciepło czy też ochłodzone powietrze nawiewa do wszystkich pomieszczeń w domu. Można stosować z wentylacją grawitacyjną, przynajmniej gruntowy wymiennik właśnie rurowy, ale wtedy oczywiście mamy problem, jak to powietrze równomiernie dostarczyć do całego budynku, więc o ile jest możliwość, to ja w praktyce jeszcze takiego rozwiązania nie widziałem. Jestem w ogóle ciekawy, czy w twojej okolicy, czy gdzieś może znajomi, sąsiedzi mają takie gruntowe wymienniki, czy jest to raczej coś bardzo nietypowego.

[KRYSTIAN] Słyszałem w okolicy o jednej osobie, która coś takiego sobie wbudowała w nadziei, że w przyszłości dom z wentylacją grawitacyjną przerobi na wentylację mechaniczną. Tak się nie stało, więc wymiennik jest niewykorzystywany. I to jest jakby coś pierwszego, to co mówisz o tym pierwszym typie, wydaje się bardzo proste, bo po prostu wystarczy zakopać w ogródku ileś metrów, nie wiadomo ile, rury PCV i doprowadzić nią powietrze. No ale tu już widzę pierwszy koszt taki, że trzeba tą rurę kupić, trzeba ją zakopać, trzeba rozryć cały ogródek. Trzeba znać jej długość, średnicę, w jaki sposób ona ma być ułożona, ile zawiasów, zakrętów, kolanek, jak to później czyścić. No… się zaczyna komplikować sytuacja.

[SŁAWEK] Tak, bo to, że nawet powietrze byłoby nawiewane o jakiejś temperaturze, to wcale to nie znaczy, że to powietrze cokolwiek nam zmieni w naszym budynku, bo jeżeli strumień powietrza będzie za mały, no to nie ma znaczenia, że przez kratkę jakoś wentylacyjną nam napływa chłodne, ciepłe powietrze w zależności od okresu, jeżeli to powietrze jest tak małe, tak mała jest jego objętość, że ani nam o ułamek Celsjusza nie zmieni temperatury budynku, więc samo zakopanie rury na zasadzie takiej, że sobie nie zaszkodzi, moim zdaniem nie ma absolutnie sensu. Nawet jakby to kosztowało tylko, nie wiem, kilka tysięcy złotych, cała ta instalacja, to efekt może być żaden, po prostu.

[KRYSTIAN] Tak, bo dla przykładu, jeżeli mamy dom o powierzchni, niech będzie, 100 metrów kwadratowych, wysokości 3 metrów, dla łatwych obliczeń, mamy około 300 metrów sześciennych powietrza, no i jeżeli w żaden sposób nie zostanie dobrana ta rura, jej średnica, jej długość, no to do budynku możemy doprowadzać powietrza w stylu coś jednego metra sześciennego na godzinę, no to w żaden sposób nie wpłynie na te trzysta pozostałych metrów, które tam się znajdują. Więc tak, tutaj już widać mamy pierwsze jakieś tematy projektowe, obliczeniowe, z którymi trzeba by się zmierzyć, żeby taki gruntowy wymiennik ciepła w ogóle działał i miał sens, ale to może zanim, to pewnie mamy jeszcze jakieś alternatywy.

[SŁAWEK] Tak, mamy jeszcze gruntowy wymiennik żwirowy. Polega to na tym, że powietrze dalej wpływa do złoża. Jest to po prostu żwir, który bardzo, albo lepiej niż grunt, akumuluje energię. i powietrze przepływa właśnie przez to nasze złoże, czyli wchodzi przez czerpnię, przechodzi przez nasze złoże, ładnie odpływa to nasze kruszywo i znowu tak samo ono wpływa do naszego budynku i sporo osób robi to w ten sposób, że po prostu wykupuje dół, układa na dole jakąś geotkaninę odpowiednio opłukane właśnie złoże, montuje i korzysta z takiego gruntowego wymiennika ciepła, co też oczywiście ma sens, o ile oczywiście to wszystko zostanie dobrze policzone, ponieważ gruntowy wymiennik ciepła żwirowy dosyć szybko wytraca energię. Czyli może być tak, że jeżeli tego dobrze nie przeliczymy, to nagle ta energia, która jest w gruncie, zostanie wykorzystana w budynku bardzo szybko i złoże przestanie działać. Trzeba będzie poczekać na przykład kilkanaście godzin na jego regenerację. Często robi się tak zwane złoża podwójne, czyli jeżeli jedno się regeneruje, to drugie jest wykorzystywane i na odwrót, ale znowu to trzeba oczywiście policzyć. Bez tego nie proponuję takiego rozwiązania.

[KRYSTIAN] Tak, bo tu też przeskoczyłeś szybko do tego tematu, ale trzeba mieć świadomość, że ta energia cieplna w gruncie, która przyjmijmy, że będzie to 8 stopni Celsjusza przez cały rok na potrzeby tego przykładu, no ona jest pobierana z gruntu przez ten gruntowy wymiennik ciepła i dostarczana za pomocą medium, jakim jest powietrze, do wnętrza budynku. A jeżeli jest z gruntu pobierana, no to w gruncie jej ubywa. i mimo, że nasza kula ziemska jest dosyć duża, to lokalnie da się po prostu wyczerpać tą energię. W sensie takim, że na tyle obniżyć ilość energii czy tą temperaturę z 8 stopni, nie wiem, powiedzmy do 4, że gruntowy wymiennik ciepła po prostu straci swoją efektywność. No i wtedy albo z niego nie korzystamy okresowo, czyli go nie mamy, mimo, że zakopany w gruncie on jest, albo trzeba mieć dosłownie Dwa wymienniki po to żeby korzystać raz z jednego, raz z drugiego i miały one czas na regenerację i odzyskanie swojej energii.

[SŁAWEK] Tak, no i właśnie może być też ten drugi problem, czyli wykorzystujemy tej energii za mało. Po prostu powietrze przepływa przez wymiennik na tyle, powiedzmy, nieefektywnie albo być może szybko, że tylko część tej energii z gruntu zostanie pochłonięta przez powietrze. W związku z tym, na przykład, zamiast dostarczać do domu temperaturę o wielkości plus 8 stopni Celsjusza, Ta temperatura będzie wynosiła np.

[KRYSTIAN] Też tak może być. To, że mamy rurę w ziemi, czy też cokolwiek w ziemi, wcale nam nie gwarantuje, że uzyskamy na nawiewie temperaturę, która jest w gruncie. Takiej pewności nie mamy. Poza tym bardzo dużo zależy od tego, jaki mamy grunt, jakiego rodzaju. To da się policzyć, aczkolwiek my nie jesteśmy do tego kompetentni. Są firmy, które mają takie umiejętności, takie wyliczenia. Wskazuje na to, że robienie czegoś samodzielnie może mieć różny rezultat. Myślę, że dużo osób ma takie wymienniki nawet robione samodzielnie, ale widzę, że to są bardzo często osoby, które są pasjonatami. Sami sobie wszystko policzą, podstawiają do wzorów, przepływy pomierzą, czujniki gdzieś tam zamontują i są zadowoleni. Jak najbardziej, tak. Raczej uprzedzam, że jeżeli ktoś nie ma wiedzy, nie jest pasjonatem, to żeby ostrożnie podszedł do tego gruntowego wymiennika ciepła, ponieważ efekty mogą być różne, tak naprawdę.

[KRYSTIAN] Myślę, że tu w sumie chyba zdradziłeś podsumowanie w połowie odcinka, ale chyba mamy jeszcze jeden rodzaj gruntowych wymienników.

[SŁAWEK] Będzie jeszcze podsumowanie inne, podejrzewam. Tak, mamy jeszcze gruntowy wymiennik ciepła glikolowy. Polega to na tym, że znowu w gruncie mamy tym razem nie rurę, cokolwiek z powietrzem, tylko właśnie w obiegu zamkniętym mamy glikol. Ten glikol lepiej, bardziej efektywnie odbiera energię od gruntu niż powietrze, więc jest to bardzo fajne rozwiązanie, ale z drugiej strony potrzebny jest jeszcze przy rekuperatorze wymiennik glikol w powietrze, tak aby tę energię z glikolu już w budynku przetransferować na powietrze, więc jest to fajne rozwiązanie, tylko niestety droższe od innych, no niestety coś za coś. I mamy jeszcze różne innego typu gruntowe wymienniki ciepła, ponieważ są firmy, które mają swoje rozwiązania, często są opatentowane. Są wymienniki płytowe, grzebieniowe, innego rodzaju. Każda mają jakieś swoje zalety i wady, ale tutaj już wprost mówię, odsyłam na stronę producentów, bo każdy ma jakieś swoje cechy, a producent chyba najlepiej to wszystko wyjaśni.

[KRYSTIAN] No dobra, czyli z tego co opowiedziałeś to mamy kilka rodzajów gruntowych wymienników ciepła i tak czy inaczej zawsze one nam zaczynają nieco komplikować, no mniej lub bardziej zaczynają nam komplikować budowę instalacji wentylacji w domu, bo potrzebujemy dodatkowego urządzenia albo dwóch, żeby pracowały ze sobą wymiennie. Potrzebujemy jakiegoś wentylatora, który będzie to powietrze tłoczył, potrzebujemy, to chyba w sumie najważniejsze o tym powinniśmy powiedzieć, że właściwie ciężko wyobrazić sobie taką instalację bez wentylacji mechanicznej, więc ona w pewnym sensie wymusza, gruntowy wymiennik ciepła w pewnym sensie wymusza zastosowanie wentylacji mechanicznej i to jakby już na dzień dobry musimy się na to zdecydować. Bardzo, bardzo, bardzo ważny jest projekt, żeby nie robić tego samodzielnie, bez żadnych obliczeń, bez żadnych jakichś wytycznych projektowych od specjalisty, no bo po prostu takie coś może działać kompletnie, absolutnie nieefektywnie. No dobra, ale to ostrzegłem, chyba że jeszcze chcesz coś ostrzec.

[SŁAWEK] Tak, chcę jeszcze wyjaśnić, jak to działa, bo to wcale nie jest takie oczywiste, jak ktoś nie wie. Zimą i latem jest ta instalacja zrobiona w domu, że przed centralną wentylacyjną jest przepustnica i zimą i latem przepustnica kieruje powietrze właśnie z gruntowego wymiennika ciepła do budynku, a wiosną i jesienią jest przepustnica ustawiona w drugim kierunku i powietrze jest pobierane z czerpni zewnętrznej, która jest na przykład umiejscowiona na budynku czy też na dachu. tak jak to się ma, z tego powodu, że po pierwsze pozwoli to złożu na przykład się zregenerować, ale też chodzi o to, że wiosną na przykład chcemy już, żeby było w domu ciepło i przyjemnie, a tutaj nawiewamy powietrze jednak mimo wszystko chłodniejsze z gruntu, w związku z tym ta przepustnica jest bardzo, bardzo potrzebna i możemy to albo zrobić ręcznie, czyli sami ustawiamy wybieramy źródło powietrza, albo po prostu mamy pełną automatykę i w ogóle zmartwienia nie mamy. Czyli jeżeli mamy dobrze zrealizowany gruntowy wymiennik ciepła, to pod względem obsługi bezobsługowo. Komfortowo, no bo powietrze nawiewane jest czyste, chociaż zaraz o tym powiemy więcej. I ogólnie rzecz biorąc, jak jest wszystko dobrze zrobione, to dla mieszkańców jest jak najbardziej w porządku.

[KRYSTIAN] Tak, czyli jednym słowem gruntowy wymiennik ciepła może chłodzić latem, dogrzewać powietrze zimą, wiosną, jesienią jest niewykorzystywany, bo by tylko nam zaburzał temperaturę w pomieszczeniach. I właśnie poruszyłeś kolejny temat, do którego chciałem przejść, który budzi moje wątpliwości. No co z tą higienicznością. No bo wyobrażam sobie gruntowy wymiennik ciepła wykonany z rury zakopane w gruncie. No ale tak, tam się skrapla para wodna, chcąc nie chcąc. Tam może się coś dostać. Tam nie mamy kontroli, żeby zaglądać i czyścić za bardzo. Jak to jest z tą czystością.

[SŁAWEK] Widzisz, i to trudne pytanie, bo z jednej strony na pewno gruntowy wymienny ciepła glikolowy jest dla zdrowia czy też w ogóle dla mieszkańców jest transparentny, ponieważ nie transportujemy powietrza zanieczyszczonego, tylko energię, więc to jest jakby w ogóle poza nawias. Najbardziej dobre rozwiązanie. Jeżeli chodzi o innego rodzaju wymienniki, to rzeczywiście powietrze jest w jakiś sposób nawiewane, zanieczyszczone.

Natomiast źródła podają różne informacje. Bardzo często argumentem za GWC żwirowym jest to, że żwir bardzo dobrze oczyszcza to powietrze i powietrze jest nawiewane po prostu, nawet czasami używają słowa zdrowe, takie bez zanieczyszczeń, idealne, bez żadnych grzybów i pleśni. Czasami sypie się na wymienniki w warstwę tak zwanego zeolitu, który też dodatkowo oczyszcza to powietrze i według badań rzeczywiście to powietrze jest oczyszczone. Zgłębiałem ten temat, zresztą zapraszam przy okazji do artykułu, który zaraz podlinkuję na moim blogu. I mam trochę sprzeczne informacje na temat tego czyszczenia, bo po pierwsze, bardzo często te wyniki badań są w warunkach laboratoryjnych, więc w praktyce to jest oczywiście różnie. Natomiast dla mnie takim argumentem za tym, że to nie jest aż tak fajne jest to, że skoro mając centralę wentylacyjną i mamy czerpię powietrza na przykład na budynku, dostarczamy już powietrze z innego źródła. Więc dodając kolejne źródło powietrza, siłą rzeczy powodujemy trochę więcej problemów. Czyli mamy drugie źródło powietrza, które musimy jakoś oczyścić. Musimy dbać np. o wymianę filtrów. po co, wiesz, po co generować problemy, skoro wystarczyłoby dostarczać powietrze z jednego źródła, zadbać o dobre filtry na rekuperatorze i w sumie będzie nam dobrze. Tak więc moja opinia, to jest, mówię, to jest, moja opinia jest taka, że to powietrze, po pierwsze nie jestem pewien, czy jest tak czyste, jak mówią te producenci, bo nie mam żadnych źródeł, które to potwierdzają, Po drugie, to powietrze, które nawet gdyby było w 100% czyste, to jest tylko jakimś ułamkiem powietrza, który trafia do budynku, bo trafia przez rekuperator, przez siatkę powietrzna zewnętrzną, trafia przy różne nieszczelności, trafia podczas otwierania drzwi i okien itd., więc nawet idealne czyste powietrze wcale by nie oznaczało, że w naszym budynku powietrze będzie idealnie czyste i chyba to jest tak, główne takie nieporozumienie, że to powietrze, które jest nawiewane przez punktowe wymiennik ciepła, tak do końca nie ma dużego znaczenia.

[KRYSTIAN] No, wydaje mi się, właśnie tutaj dochodzimy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, do sedna sprawy z tym wymiennikiem, bo kwestie ekonomiczne jeszcze myślę, że za chwilkę poruszymy, ale dla mnie nie widzę, tak jak mówisz, też szukałeś, nie znalazłeś, nie widzę wiarygodnych badań nielaboratoryjnych, które by testowały jaka jest jakość powietrza przepuszczanego przez gruntowy wymiennik ciepła, powiedzmy w ciągu kolejnych 20 lat eksploatacji. Czy ona jest stała, czy ona jest zmienna, czy ona jest dobra, czy jest niedobra, co ma na nią wpływ tak naprawdę, czy rura zakopana pod ziemią, czy ona będzie się zabrudzać, czy ze względu na to, że będzie się tam skraplała w niej para wodna, będzie występowała jakaś woda, to znaczy, że jej potencjalnie w dodatnich temperaturach środowisko dla rozwoju pleśni, czy ta pleśń tam będzie się rozwijała, czy się nie będzie rozwijała, no tu możemy troszeczkę gdybać. Przy gruntowniku żwirowym moim zdaniem jest jeszcze gorzej, bo nawet jeśli on lepiej filtruje wodę, filtruje powietrze, to co w przypadku kiedy nam się tam dostanie woda, czy to gruntowa, no to w takim wypadku nie powinniśmy w ogóle mieć wymiennika gruntowego, ale co jeżeli się tam dostanie woda opadowa, która przecież może przesiąknąć przez warstwy terenu, tak i do tego gruntowego wymiennika się dostać, no to ona się tam dostanie, będzie miała znowu już ciepło, Bakterie beztlenowe i te sprawy.

Nie jestem pewien jak to się zachowa w ciągu 20 lat. Co więcej radon, który też może się tam z gruntu dostać i będziemy mieli łapacza radonu, który będzie nam wprowadzał radon do wnętrza budynku. Moim zdaniem tu jest dużo wątpliwości. do których podchodzę bardzo sceptycznie, bo po prostu nie mam doświadczenia i nie ma badań w warunkach rzeczywistych, które by mówiły jak zachowa się pod względem higienicznym taki wymiennik w ciągu 20 kolejnych lat, a jednocześnie doświadczenie na, no nie na wymiennikach, ale na innych elementach podobnych, zaraz powiem jakich, pokazuje, że to wcale nie jest tak super. I tutaj teraz dam przykład. Przykład, wentylacja grawitacyjna, która, widziałem takie przypadki, która była, miała swój komin i na kominie była wywiewka i wentylacja była prowadzona z kuchni, czyli było oka, dosyć dużo pary wodnej tam się wydostawało, no i jeśli do momentu, Gdy komin był murowany, tam raczej nie ma problemu, bo ten materiał murowy troszeczkę tej pary wodnej jest w stanie pochłonąć i oddać z opóźnieniem, wyschnąć sobie i tam raczej się nic na tym nie rozwija.

Ale na plastikowej wywiewce… gdzie para wodna się skrapla i tej pary wodnej jest dosyć dużo, tej wody jest dosyć dużo, latem warunki są sprzyjające i ta woda też niekoniecznie ma gdzieś miejsce żeby wyjść, no bo może się gdzieś w zakamarku skroplić, no tam pojawia się pleśń. Widziałem to wielokrotnie już. No i powiedzmy, mając wentylację grawitacyjną, no godzimy się na to, tak. No taka jest cecha wentylacji grawitacyjnej, że gdzieś tam coś, mogą być pajęczyny w tych przewodach i jakoś z tym żyjemy. Ale dla mnie to jest analogia do kanałów z tworzywa sztucznego, który zakupujemy w gruncie bez możliwości dostępu do czyszczenia, ale gdzie może się wykraplać para wodna, gdzie jest stosunkowo ciepło i nie wiemy do końca, co nam się wydarzy za 20 lat. A druga rzecz, pewna analogia do wymienników żwirowych. Dopóki jest sucho, to jest sucho. Ale tutaj mam analogię taką jak drenaże rozsączające. do kanalizacji, tam oczywiście nie jest sucho, no bo to jest drenaż, jest woda i są bakterie, ale jeżeli ta woda tam jest, no to pojawiają się bakterie beztlenowe, które nie potrzebują tego tlenu, albo tlenowe, zależnie jaki mamy rodzaj odczytania, ale tam sobie siedzą i żyją. I one żyją pod ziemią, w ciemnych warunkach, jakichś takich może niezbyt przyjemnych i się rozwijają, więc jakby nie widzę absolutnie żadnych przeszkód, dla których tego typu mikroorganizmy miałyby się nie pojawić w takich właśnie gruntowych wymiennikach ciepła.

[SŁAWEK] No właśnie, jak dostarczamy tego powietrza dużo, w porównaniu do wentylacji grawitacyjnej, kiedy masz, nawet w kominie masz jakiś problem, no to dalej masz to powietrze raczej wywiewane o mniejszym strumieniu niż przy gruntowym wymienniku ciepła, kiedy masz powietrze nawiewane na przykład 200 m3 na godzinę. I to jest ta różnica. No też jestem serdecznie nastawiony. Jeszcze tylko wrócę do tego o radonu, bo widzisz, my o tym radonie mówiliśmy może raz. O radonie myślę, że mało kto wie, więc też zapraszam na bloga, tam znajdziecie informacje uzupełniające. I my w kursie przecież pokazujemy, w jaki sposób zadbać o na przykład hydroizolację posadzki, tak aby nie było możliwości, żeby radon się dostawał do budynku. Jednocześnie budując GWC wpuszczamy ten radon sobie bezstresowo przez naszą centralę wentylacyjną, więc myślę, że jak ktoś chciałby mieć taki GWC, to niech trochę poczyta, bo z jednej strony fajnie czytać informację, że 90% zanieczyszczeń jest likwidowanych przez dany typ właśnie GWC, no ale z drugiej strony wpuszczamy coś innego, więc warto trochę poszerzyć informację, wiedzę na ten temat.

[KRYSTIAN] Tak, no tutaj nie będziemy straszyć, trzeba sobie samodzielnie tak naprawdę przetestować też czy ten radon w danej okolicy występuje czy nie, bo polskie mapy radonowe są pod tym względem bardzo, bardzo biedne i tak naprawdę nie mamy absolutnie żadnej możliwości. No takiej odgórnej sprawdzenia czy na danym terenie ten radon będzie występował czy nie, no można określić prawdopodobieństwo jako mniejsze i większe, ale żadnej gwarancji na to nie ma, to jest po pierwsze. Drugie, tak jak mówisz, teoretycznie jeśli gruntowy wymiennik czyści powietrze, no to może go czyścić, ale nie oczyści go z radonu na pewno i nie wiemy czy gruntowy wymiennik sam nie będzie źródłem zanieczyszczeń, tak bym to Tak bym to powiedział, ale jeszcze jedna rzecz mi przychodzi do głowy, która dla mnie jest bardzo wątpliwa, bo spotkałem się z rozwiązaniem, gdzie gruntowy wymiennik ciepła montuje się pod budynkiem. Moim zdaniem to jest dokładne zaprzeczenie samemu sobie przy budowie domu, no bo z jednej strony chcemy odzyskiwać gruntowym wymiennikiem ciepła tą energię z gruntu i po to sobie grzejemy ten wymiennik właśnie ciepłem gruntowym, a z drugiej strony odbieramy ją w miejscu gdzie jest posadzka. Z jednej strony by się wydawało, że tylko przerzucamy energię z jednego końca na drugi. Ale z drugiej tak naprawdę zmniejszamy temperaturę gruntu. pod posadzką, czyli jeżeli mieliśmy powiedzmy średnio rocznie tą temperaturę pod posadzką, niech będzie te 8 stopni, to za pomocą gruntowego wymiennika ciepła my te 8 stopni zmniejszamy, nie wiem, do 4, przez co nasza termoizolacja, ona oczywiście na posadzce jest i ona funkcjonuje i jakąś, w jakimś stopniu zabezpiecza przed ucieczką ciepła z wnętrza budynku do gruntu. No ale znowuż, robimy sobie większą różnicę temperatur, to znaczy, że ten strumień energii będzie jeszcze większy, więc zaczynamy mieszać sobie w obrębie budynku energią, takim bilansem energetycznym, który wcale przestaje być korzystny, a na dodatek wmontowujemy sobie pod posadzkę urządzenie, które w ciągu iluś lat może wymagać serwisu albo może się zabrudzić albo cokolwiek i nie będziemy mieli do niego dostępu, więc to jest kolejne rozwiązanie moim zdaniem o wątpliwej skuteczności i wątpliwej sensowności zastosowania. Co ty myślisz.

[SŁAWEK] Myślę, że się z tobą zgodzę i będę potakiwał. Prawdę mówiąc, jeżeli ktoś chciałby mieć dom zdrowy, to niech zadba o dobry projekt wentylacji, bo to jest w ogóle kluczowe.

Bardzo często ta wentylacja mechaniczna jest robiona na oko, wiemy o tym, a projekt wentylacji jest bardzo, bardzo istotny. A jeżeli ktoś chciałby mieć niskie rachunki na ogrzewaniu, a każdy by chciał, no to oczywiście kwestie i związane z projektem budowlanym i z tym, żeby wybudować dom właśnie niskoenergetyczny. Wiem, że sporo osób myśli nad gruntowym wymiennikiem ciepła, aby chłodził też latem, ale to też trzeba wszystko policzyć. Znaczy moim zdaniem Jeżeli wybudujemy dobry dom z dobrym systemem wentylacji, to już będzie nam dobrze służył, a po to, żeby było w domu komfortowo latem, należy zadbać np. stosując odpowiednie przeszklenie, odpowiednie rozmiary, odpowiedni pakiet szybowy, zadbać o otoczenie, być może trzeba dać jakieś zasadzenia, żeby był po prostu cień. Trzeba zadbać o to, z jakich materiałów będziemy budować dom. Być może materiały o większej akumulacyjności tutaj będą lepsze. Być może warto rozważyć rolety zewnętrzne. Jest bardzo dużo różnych rzeczy, które składają się na to, czy w naszym domu będzie komfortowo. Samo założenie GWC nie spowoduje, że będzie dobrze. Z założenia to tak nie działa. Może coś to poprawić jak najbardziej. Na przykład o 3 stopnie poprawić temperaturę, obniżyć temperaturę latem. ale ważniejsze jest przemyślenie całego budynku pod tym kątem, a nie uważanie, że gruntowe wymienienie ciepła to jest lekarstwo na wszystko. Takie mam wnioski.

[KRYSTIAN] Tak, znaczy to wchodzimy już w takie model projektowania budynków, bo to też się bardzo, bardzo często spotyka opinie, że największe przeszklenia powinny wychodzić na południe. W ostatnich czasach coraz modniejsze są domy bez żadnych okapów, bo to taki nowoczesny styl. No i co się w ten sposób dzieje. Mamy okno ogromne na pół salonu, gdzie latem centralnie świeci w nie słońce, bez żadnego okapu, bez zadaszenia i po prostu grzeje nam jak w akwarium. Tutaj nie ma się co oszukiwać, mamy szklarnię w salonie, dzięki wielkiemu oknu. Zimą z kolei wielkie przeszklenie chłodzi, no bo okno ma dużo mniejszą izolacyjność termiczną niż ściana. No i to okno, mimo że wygląda ładnie, może być naszym przekleństwem, jeżeli chodzi o funkcjonowanie całego domu. No i tak jak mówisz, tutaj wchodzą w grę rolety, żaluzje, projektowanie właśnie z myślą o tym, żeby zaoszczędzić, żeby zapobiec nadmiernemu nagrzewaniu się pomieszczeń i tak dalej i tak dalej, więc to trzeba przemyśleć na etapie projektowania budynku, a nie ślepo ponurzyć za tym, że największe okno powinno się wyprowadzić na południe, no bo tutaj raczej dyskomfort gotowy, tak bym tu powiedział. Ale myślę, że tym samym przechodzimy do tematu, czy taki gruntowy wymiennik ciepła w ogóle ma uzasadnienia ekonomiczne, no bo chyba wyraziliśmy już wszystkie swoje wątpliwości z nim związane i znowu marudzimy jak stare zgredy. Przynajmniej takie mam wrażenie. Ale pytanie, czy to się w ogóle opłaca, bo jeżeli ktoś jakby nie zgadza się z naszym marudzeniem, ma inne doświadczenia, znalazł badania, które potwierdzają, że w ciągu 20 lat ten wymiennik gruntowy ciepła nie zostanie zabrudzony i nie będzie źródłem zanieczyszczonego powietrza, to jakby po pierwsze bardzo chętnie przeczytałbym takie badania i proszę, żeby ktoś to wrzucił w komentarzu. pod tym filmem i nas uświadomił, jak jesteśmy niedokształceni. A po drugie, ktoś może mieć jakieś inne swoje przekonania i pytanie tylko, czy to ma w ogóle ekonomiczne uzasadnione jest montowanie gruntowych wymienników ciepła.

[SŁAWEK] Czy gruntowy wymiennik jest opłacalny. To słuchaj, trudno powiedzieć. Po pierwsze, raz trzeba wziąć pod uwagę i oszczędności na ogrzewaniu, ale też na chłodzeniu.

A dwa, trzeba wziąć pod uwagę kilka parametrów. Nawet takich, jaką temperaturę chciałbyś mieć w budynku. Jakiś konkret by się przydał, więc jak robiłem wyliczenia, tutaj znowu zapraszam na mojego bloga, no to oszczędności wynosiły mniej więcej od 20 do 40% na ogrzewaniu, ale uwaga, w zależności od tego, jaki braliśmy rok pod uwagę. W artykule wziąłem wyliczenia temperatur zewnętrznych dla Lublina w chyba 2010 roku, trochę specjalnie, bo wtedy były po prostu minusowe temperatury, było po prostu mroźniej niż w latach późniejszych. więc opłacalność gruntowego wymiennika ciepła w tamtych latach była oczywiście wyższa, natomiast w tych latach, kiedy jest już cieplej, opłacalność jest po prostu niższa i w niektórych sytuacjach wynosi np. 10%. Jak to się ma na złotówki. Ma się tak, że musimy policzyć, ile płacimy za ogrzewanie w naszym domu, bo jeżeli np. masz ogrzewanie w pełni elektryczne i płacisz za ogrzewanie za 1 kWh energii, na przykład złotówkę, to prawdopodobnie taki gruntowy wymiennik ciepła będzie bardziej opłacalny. Przykładowo, płacisz 4000 zł za ogrzewanie, Gruntowy wymiennik ciepła daje Ci kilkaset złotych oszczędności rocznie, okej. Ale w tym samym domu, jeżeli będziesz miał na przykład pompę ciepła powietrze-woda i Twoje rachunki będą wynosiły przykładowo 1600 zł, no to wtedy gruntowy wymiennik ciepła przyniesie Ci 100, 200, 300 zł oszczędności rocznie. Biorąc pod uwagę, że koszt to mniej więcej 20 tysięcy złotych netto, a prawdopodobnie więcej, bo to zależy znowu od typów i od tego czy dodajemy do tego podatek VAT. Może się okazać, że GWC zwróci się po kilkudziesięciu latach. Może wcześniej, ale to wracamy trochę do tego tematu jak wcześniej, czyli trzeba to wszystko policzyć.

[KRYSTIAN] Tak. No ale to nawet zakładając wariant, że taki wydaje mi się na dzisiejsze czasy dosyć popularny, że płacimy już nie najmniejsze rachunki za prąd, gaz czy inne źródła ogrzewania, no to ten koszt ogrzewania domu To będzie, przyjmijmy to na potrzeby tego przykładu, 5 tysięcy złotych rocznie, no to po pierwsze nie zaoszczędzimy, jakby nie cały czas jesteśmy w stanie uzyskać te 10%, o których mówisz, jakby ono nie będzie ciągle to nie będzie przez cały okres nie będzie to 10% tak bym to ujął tak mi się wydaje więc te 10% to pewnie byłby taki i tak mimo wszystko optymistyczny zabieg więc biorąc to pod uwagę mamy 500 złotych rocznie no to koszt 20 tysięcy przy 500 złotych rocznie to jest jak dobrze liczy 20 lat okres zwrotu. Raczej długo, raczej długo.

[SŁAWEK] Nie bierzemy pod uwagę ewentualnego kosztu działania wentylatora, może jakieś trzeba by wyjdzie wymieniać filtry, no to jest jakby, no też do policzenia. Natomiast, prawdę mówiąc, lepiej zrobimy po prostu budując dom, który ma małe zapotrzebowanie na energię, czyli przykładowo, znowu, bo to wszystko można ustalić z projektantem, ale izolacja na posadzkę 20 cm, izolacja na ściany 20 cm, izolacja na poddasze, a niech nawet 40 cm wełnę. Jeżeli zmniejszymy zapotrzebowanie budynku na energię, W takim budynku gruntowy wymiennik ciepła nie ma sensu, bo jeżeli mamy dom prawie że pasywny, niskoenergetyczny, mamy bardzo małe rachunki za ogrzewanie, bo mamy małe zapotrzebowanie na energię, no to ten gruntowy wymiennik ciepła przyniesie nam tak bardzo małe oszczędności, że nawet w kilkadziesiąt lat się nam nie zwróci. Mam takie wrażenie, że te wymienniki ciepła miały o wiele więcej sensu kilka lat temu, kiedy rzeczywiście można było tutaj zrobić to po pierwsze taniej niż teraz, ceny się jak wiemy bardzo zmieniły i jednocześnie ten tańszy wymiennik dawał o wiele większe oszczędności. Teraz w tych czasach budując płacimy o wiele więcej, a oszczędności są znacznie mniejsze, więc moja opinia jest taka, że nie polecam Szczerze mówiąc przy budowie domu mamy tak dużo decyzji do podjęcia, że jeszcze jeden jakiś wymiennik, jakieś inne urządzenie to tylko generuje trochę więcej problemów. Po co nam one.

[KRYSTIAN] Tak, też odczuwam takie wrażenie, że to jest rozwiązanie bardziej dla osób zainteresowanych tematem, które po prostu lubią takie nowinki techniczne, lubią przy tym siedzieć, eksperymentować i oczywiście jest to bezobsługowe, ale ktoś lubi po prostu sprawdzać, czy to działa, jak to działa, ile przynosi oszczędności, ile nie przynosi, no to wtedy faktycznie może to być fajne rozwiązanie.

Ja u siebie budując dom po raz drugi, dom marzeń i mając nawet nieograniczony budżet, raczej bym się na to nie zdecydował, szukałbym innych rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić na ogrzewaniu w przyszłości. Tak jak mówisz, grubsze izolacje, szczelny budynek, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła. I myślę, że to by było dla mnie już okej, jeśli chodzi o chłodzenie latem. Albo klimatyzacja, bo ona jest po prostu stuprocentowo skuteczna. I tutaj nie ma sytuacji, że obniżamy o 2 stopnie powietrze w domu, a i tak jest za gorąco. Klimatyzacją schłodzimy sobie tak naprawdę tyle, ile potrzeba. Albo alternatywnie dla klimatyzacji chłodzenie sufitowe. Myślę, że to też jest ciekawa opcja. Niestety nie miałem okazji przetestować, ale ja lubię testować, więc się bym przetestował akurat chłodzenie sufitowe. A gruntowy wymiennik ciepła nie wydaje mi się tutaj aż tak bardzo atrakcyjny, żeby warto było to testować. Taka moja osobista opinia.

[SŁAWEK] To mam taką ciekawostkę, ja mam pompę ciepła i mogę rewersyjnie chłodzić podłogę, czyli ciepło odbierane jest z podłogi na zewnątrz. I ja mam stary dom, na tle dzisiejszych nowoczesnych, no to mój dom został wybudowany w 2012 roku, więc według innych przepisów.

I mam 12 cm styropianu na ścianach, mam wentylację grawitacyjną, więc ten dom nie jest nowoczesny w rozumieniu tego słowa. I po pierwsze jest mi oczywiście miło i komfortowo i nie wymieniłbym tego domu na inny, nie mam takiej potrzeby. Mam rachunki całkiem niskie, też dlatego, że zadbałem o dobre wykonawstwo, bo same materiały i same parametry to jest jedno, ale co nam po najlepszych oknach i materiałach, skoro wykonawca zrobi to niestarannie i będzie nam ciepło uciekało przez różnego rodzaju nieszczelności. I przy moich testach, jak latem było plus 30, nawet 5 stopni na zewnątrz, jak uruchomiłem sobie tę pompę rewersyjnie, to mnie było troszkę za zimno, ale nawet fajnie, komfortowo, trochę jakbym miał klimatyzację, ale musiałem to skręcić, bo żona powiedziała, że jest tak zimno, że ona nie może pracować. Więc to pokazuje, że nawet w starym domu, tak można powiedzieć, dziesięcioletnim, o parametrach, które są słabe na tle dzisiejszych parametrów, nawet taka rewersyjna pompa ciepła może być absolutnie wystarczająca. Nie potrzeba żadnych klimatyzacji, nowo innych rozwiązań, jakichś ciekawostek po to, żeby w tym domu było komfortowo. Zawsze patrzmy na to, co my potrzebujemy. Nie sugerujmy się opiniom znajomych, a tym bardziej nie sugerujmy się opiniom na stronach internetowych producentów. Dobierzmy rozwiązania na własne potrzeby.

[KRYSTIAN] Czyli wygląda na to, że wydaliśmy werdykt, że gruntowe wymienniki ciepła nie dla nas.

[SŁAWEK] Tak, dla nas nie, natomiast podkreślam to, co ty powiedziałeś, jeżeli ktoś czuje, że chciałby taki wymiennik zrobić samodzielnie i jest w stanie poświęcić kilkanaście, kilkadziesiąt godzin na doszkalanie się, jak to zrobić prawidłowo, no to jak najbardziej, jakby to fajnie, tak. Natomiast, no szczerze mówiąc, odradzam wszystkim innym takie postępowanie, ponieważ jeżeli spędzimy kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt godzin na czytaniu o gruntowych wymiennikach ciepła, no to kosztem czegoś. Nie dopilnujemy montażu okien, tego, że ściany będą krzywo. Są ważniejsze rzeczy. Tak, są ważniejsze rzeczy, więc trzeba… Ostatnio rozmawialiśmy o tym, że ukłułem taki pomysł budowy domu, żeby tak do niego podejść. Z każdym elementem musimy poświęcić tyle czasu, ile może źle powiedziałem, to jest… Jakie to było sformułowanie. Patrz. Zapomniałem.

[KRYSTIAN] Zaskoczyłeś nawet, nie wiem.

[SŁAWEK] Wiem, już wiem, to był dom zrównoważony. Dom zrównoważony, czyli staramy się posiąść minimalną wiedzę o każdym etapie budowy i o każdym pomyśle, tak, żeby wybudować dom rzeczywiście poprawnie dla nas, ale w momencie, kiedy zaczniemy się koncentrować nad jednym tematem, to zawsze coś przegapimy innego, być może znacznie ważniejszego. Poprzednio mówiliśmy o wykonawcach, o tym, jak z nimi współpracować, więc moim zdaniem lepiej nauczyć się rozmów z wykonawcami, tak, żeby wybudowali wam dom bez błędów, a jeżeli uschniemy, czytając o gruntowych wymiennikach ciepła i innych rozwiązaniach, to no, co stracimy, tak.

[KRYSTIAN] To myślę, że można by powiedzieć, że nasz kurs jest zrównoważony. Takie hasło reklamowe. Tak jest, pięknie, pięknie. Tak, dla tych osób, które oglądają pierwszy raz i nie wiedzą, jesteśmy autorami kursu, który przeprowadzi was, osoby budujące dom po raz pierwszy, przez cały proces od wbicia pierwszej łopaty, a wręcz nawet wcześniej od planowania, po zakończenie stanu deweloperskiego, w sposób zrównoważony, jak to Sławek mówił w nowym powiedzeniu.

[SŁAWEK] Tak jest. Otóż to, więc co. Możemy chyba życzyć takiej właśnie spokojnej, zrównoważonej budowy, spokojnego dnia.

[KRYSTIAN] Jeżeli ktoś chciałby się w sposób zrównoważony wybudować i nie stresować swoją budową, zawsze może ją komuś zlecić, na przykład mi w okolicach Warszawy, zapraszam do kontaktu. Formularz kontaktowy w linku pod spodem w opisie tego filmu.

[SŁAWEK] No i co. Tak jest.

[KRYSTIAN] Możemy zakończyć nasze reklamy, wywody na temat gruntowych wymienników ciepła i wszelkie opowieści.

[SŁAWEK] Tak jest. Jeszcze zachęcam tylko do YouTube’a mojego, gdzie jest film, ile kosztuje budowa domu w 2023 roku. Tam omawiam kosztorys, który zrobił właśnie Krystian, więc myślę, że jak ktoś się myśli nad tym, czy warto budować w tych czasach, to tam znajdzie odpowiedź. Ja widzę optymizm na rynku. i gdzieś od wiosny ludzie budują się, chcą budować się i widzę, że się dużo fajnego dzieje i jednocześnie wykonawcy nie mają aż tak dużo pracy, żeby nie robili nam wycen. Jest po prostu normalnie, mam takie wrażenie. Więc wracamy chyba do czegoś, co było dwa, trzy lata temu, co mnie bardzo, bardzo cieszy.

[SŁAWEK] No i super. To tym optymistycznym akcentem żegnamy się z wami, zapraszamy do kolejnego podcastu już za tydzień. Machamy. Do widzenia.

[KRYSTIAN] Machamy. Cześć. Cześć. Pa, pa.

 

0 Udostępnień